Półmetek festiwalu ulicznicy to odrobina wyciszenia. Niedzielne spotkanie z włoskimi fryzjerami w Ruinach Teatru Victorii stanowiło alternatywę dla emocji piłkarskich – było jednak urocze, satysfakcjonujące i bez żółtych kartek.
Trzech zwariowanych barberów na długo pozostanie w pamięci widzów z Alei Przyjaźni.
W sobotę najmłodsi spotkali się w Parku Chopina z subtelnymi Opowieściami z Walizki i razem podglądali festiwal „Ulicznicy” przez dziurkę od klucza. Kręcono też jarmarcznym kołem fortuny, na którym co rusz wyskakiwały piosenki, bajki i wspólne tańce. Spragnionych salw śmiechu i ulicznego szaleństwa także nie odprawiono z kwitkiem.
Klaunada w czystej postaci z Teatro Necessario, wtargnęła, wtoczyła się i wbiegła na gliwicki Rynek sobotniego wieczoru. Pogoda i nastroje dopisały, a to rozgrzewka przez kolejnymi weekendami pełnymi „Uliczników”.
Na wszystkie wydarzenia festiwalu wstęp jest wolny, sponsorem głównym festiwalu jest Miasto Gliwice.
Zdjęcia: Studio Apalat