Potwierdziły się poniedziałkowe doniesienia o rządowych planach likwidacji kopalni Sośnica-Makoszowy.
W tej chwili pod ziemią protestuje około 150 górników, którzy nie wyjechali na powierzchnię po zakończonych zmianach (stan na piątek godz. 9:00). Jak informują związkowcy, protestujących systematycznie przybywa. O swoje racje walczy także strona społeczna Bumaru-Łabędy.
Plan naprawczy Kompanii Węglowej zakłada zamknięcie czterech kopalni: Pokój, Brzeszcze, Bobrek-Centrum i Sośnicy-Makoszowy, które przynosiły spółce największe straty.
– Obecnie trwają w tej sprawie zebrania, na których podjęta zostanie decyzja co do dalszych działań – mówią nam związkowcy z NSZZ Solidarność KWK Sośnica-Makoszowy.
Jeśli sprawdzi się scenariusz zakładający kontynuowanie akcji protestacyjnej w Warszawie, do stolicy oprócz górników reprezentujących cztery zamykane kopalnie, wybiorą się także przedstawiciele Bumaru-Łabędy.
– 30 grudnia złożyliśmy doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienie przestępstwa przeciwko Skarbowi Państwa. Najwyższe władze państwowe zostały wprowadzone w błąd – mówi nam Zdzisław Goliszewski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Bumar-Łabędy.
Kopie pisma zostały przekazane m.in. do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sprawa ma związek z decyzją Ministerstwa Obrony Narodowej i zapowiedzią podpisania kontraktu z koreańskim Samsungiem (a nie jak wcześniej planowano z Bumarem), na dostarczenie podwozia do haubicoarmat Krab. Według Goliszewskiego, bez tej umowy gliwicki zakład może nie przetrwać.
Jeśli te czarne prognozy się ziszczą, miejsca pracy łącznie w obu zakładach, może stracić ok. 7 tysięcy osób.
– Każdy człowiek jest ważny i każda utrata miejsca pracy jest problemem. Z naszej strony możliwy „lobbing” już się wyczerpał. Prezydent Frankiewicz wielokrotnie spotykał się ze związkowcami z Sośnicy-Makoszowy, którzy poprosili o pomoc. Dwukrotnie, wspólnie z rektorem Andrzejem Karbownikiem z Politechniki Śląskiej, były też prowadzone rozmowy w Warszawie z wiceministrem Wojciechem Kowalczykiem odpowiedzialnym za restrukturyzację górnictwa – mówi Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza.
Według planu naprawczego Kompanii Węglowej rozpatrywanego w środę przez Radę Ministrów, pracownicy likwidowanych kopalni będą mogli skorzystać z programu dobrowolnych odejść poprzez urlop górniczy (w przypadku tych zbliżających się do emerytury), albo w ramach jednorazowych odpraw bezwarunkowych. Kwoty odpraw dla pracowników dołu i powierzchni będą zróżnicowane, a ta część załogi, która nie skorzysta z programu, będzie alokowana pomiędzy pozostałe zakłady Kompanii Węglowej.
(msz)
AKTUALIZACJA, GODZ. 15:00
Do protestujących górników dołączyli ich koledzy z porannej zmiany. Przebywają na poziomie 750 ruchu Sośnica. Akcja protestacyjna trwa także w Makoszowach.
09.01.2014, godz. 9:00
Pod ziemią strajkuje już ok. 150 górników.