Kilkaset osób, gorąca atmosfera i drobny incydent. Tak protestowano na Placu Krakowskim

Pomimo chłodnej i deszczowej aury, to był gorący poniedziałkowy poranek w Gliwicach. W ramach Czarnego Protestu na Placu Krakowskim manifestowało kilkaset osób.

To głos sprzeciwu wobec przyjętego do dalszych prac sejmowych projektu ustawy bezwzględnie zakazującej aborcji.

– Chcemy po prostu czuć się we własnym kraju bezpiecznie. Musimy pokazać, że nie godzimy się na to. Jeżeli oni potrafią zrobić coś takiego, to będą przygotowywać kolejne projekty, które będą ograniczać nasza prawa – komentowała Martyna Gorlin Wasyłenko, jedna z organizatorek Czarnego Protestu w Gliwicach.

W czasie pikiety odczytano m.in. najbardziej kontrowersyjne fragmenty obywatelskiego projektu ?Stop aborcji?. Każdy mógł też zabrać głos i przedstawić swoje stanowisko. Jak mówią organizatorki, poniedziałkowy protest to ostatni moment by zaprotestować, a wprowadzenie w życie projektu ?Stop aborcji? jest całkiem realne.

W trakcie manifestacji nie zabrakło też głosu sprzeciwu. Transparent zwolenników projektu ?Stop aborcji?, ze względów formalnych, został ostatecznie usunięty przez policję.

– Jest mi przykro, bo sama jestem matką trójki dzieci i dziwię się, że kobiety walczą o prawo do zabijania swoich dzieci. To mnie przeraża – komentowała Justyna Kijas, zwolenniczka projektu „Stop aborcji”.

Po zakończeniu protestu na Placu Krakowskim, organizatorki rozpoczęły zbieranie podpisów pod listem do pierwszej damy Agaty Dudy. Podobne pikiety jak w Gliwicach odbyły się w poniedziałek w całej Polsce. Na Śląsku manifestowano m.in. w Bytomiu, Dąbrowie Górniczej, Bielsku-Białej i Katowicach.
(msz)