Po ponad dwóch latach znów rozpoczną się poszukiwania zarządcy budowanej Hali Gliwice.
W najbliższym czasie ogłoszony ma zostać przetarg na wybór dzierżawcy obiektu. Dokumentacja jest już prawie w komplecie. Dlaczego jednak z kolejnym przetargiem zwlekano tak długo? Prawdopodobnie dlatego, by znów nie skończył się fiaskiem…
Budowana Hala Gliwice będzie według zapowiedzi jednym z najnowocześniejszych i największych obiektów w Polsce. Ma być gotowa jeszcze w tym roku, a pierwsze imprezy miałyby się odbyć w połowie 2017 roku (pierwotnie zakładano połowę 2015 roku). Obiekt będzie doskonale wyposażony i pomieści ponad 15000 widzów. Niewątpliwym atutem hali jest lokalizacja – w pobliżu przecięcia dwóch autostrad i Drogowej Trasy Średnicowej.
Czy to jednak wystarczy, by poważny dzierżawca „skusił się” na zarządzanie gliwickim obiektem? Poszukiwania rozpoczęto już dwa lata temu, wtedy jednak nikt nie zgłosił się do przetargu. Być może problem leżał w zbyt wygórowanych wymaganiach, jakie postawiło miasto.
PIERWSZE PODEJŚCIE
Przypomnijmy, przetarg na dzierżawę obiektu ogłoszono w kwietniu 2014 roku. Umowa z nowym zarządcą hali miała zostać podpisana na okres dwudziestu lat. Miasto ustaliło minimalną stawkę czynszu dzierżawnego na poziomie 73 tys. zł netto, co dawało prawie 90 tys. zł brutto miesięcznie. Wśród dodatkowych warunków było m.in. co najmniej 3-letnie doświadczenie w kierowaniu co najmniej dwoma obiektami sportowymi.
? Mieliśmy sygnały od potencjalnych firm, ale ostatecznie nikt nie złożył oferty. Teraz szykujemy się do nowego przetargu, nie będziemy z tym długo czekać ? informowała nas w 2014 roku Maja Lamorska-Gorgol z Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Gliwicach.
POTRZEBNE BYŁY KONSULTACJE
Poczekać, zdecydowano się jednak aż 2 lata. Tym razem pracami nad przetargiem zajął się PWiK, a nie jak poprzednio magistrat. Jak tłumaczą urzędnicy, zwłoka podyktowana była m.in. tym, że chciano się lepiej przygotować do opracowania przetargu.
– To nie są żarty, to jest bardzo poważna sprawa. Konieczne było przeprowadzenie uzgodnień, konsultacji z tymi, którzy się na tym znają. Trzeba było się do tego dobrze przygotować – mówi Marek Jarzębowski, rzecznik Prezydenta Miasta.
Choć od czasu do czasu pojawiają się informacje o wydarzeniach, które miałyby się odbyć w nowej hali (w sieci spekulowano o Mistrzostwach Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn w 2023 roku czy Gali KSW na otwarcie obiektu) trudno cokolwiek planować bez odpowiedzialnego operatora, dlatego też miasto żadnej z tych informacji na razie nie potwierdza.
Nieoficjalnie mówiło się, że do szefowania Halą Gliwice przymierzany jest Marcin Herra – były szef Stadionu Narodowego w Warszawie. Gliwickie wodociągi konsultowały się w 2015 roku m.in. z Herrą w sprawie pewnych rozwiązań przy hali. Nie chciano jednak podawać szczegółów tej współpracy.
OSTATNI DZWONEK
Do otwarcia Hali Gliwice pozostał rok (prace budowlane mają zakończyć się w grudniu 2016 roku, później przeprowadzone będą konieczne odbiory). Gdyby więc Hala Gliwice miała zostać otwarta „z wielką pompą”, to już ostatni dzwonek, by zaplanować np. koncert dużej gwiazdy. Wystarczy bowiem wejść na stronę internetową obiektu, by nie mieć złudzeń, że plany są ambitne:
– Koncerty, wielkie imprezy sportowe, wydarzenia kulturalne, targi, konferencje i ogromne emocje! To wszystko już wkrótce w Gliwicach – czytamy.
Obecnie funkcje nadzorcze nad realizacją inwestycji pełni Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji, jako menadżer projektu. PWiK odpowiedzialny jest również za przygotowanie wspomnianego przetargu.
Katarzyna Klimek