„Tymczasowe zawieszenie” na Sikorniku. Pechowe rondo napotyka same przeszkody

Kolejne opóźnienie przy planowanej budowie ronda na niebezpiecznym skrzyżowaniu ulic Kosów, Czapli i Jaskółczej.

Decyzją prezydenta miasta, inwestycja, która od dłuższego czasu napotyka na różnego rodzaju przeszkody, została tymczasowo zawieszona.

O tym, że budowa ronda w tym newralgicznym miejscu jest konieczna, kierowców nie trzeba specjalnie przekonywać. Mimo tego, inwestycja od początku natrafiała na liczne przeszkody. Pierwsze plany dotyczące budowy ronda sięgają 2011 roku, gdy ogłoszono przetarg na wykonanie projektu. Po opóźnieniach związanych z uzyskaniem pozwoleń, inwestycję skonsultowano z przedstawicielami Rady Osiedlowej, którzy przekazali swoje sugestie i obawy dotyczące powstania tak dużego ronda i zmniejszenia powierzchni skweru znajdującego się przy skrzyżowaniu.

Pomimo kilku zastrzeżeń, mieszkańcy Sikornika generalnie opowiadają się za inwestycją.

Ich uwagi i propozycje związane m.in. z budową dodatkowego pasa do skrętu w prawo w ul. Czapli mogły stanowić jednak pretekst do odłożenia inwestycji w budżecie miejskim w czasie aż do 2017 roku. Mieszkańcy nie mają złudzeń – przekładanie inwestycji w czasie ma związek z oszczędnościami miasta, które jako większy priorytet postawiło sobie budowę hali Gliwice. W liście zachęcającym do udziału w konsultacjach ws. hali, prezydent nie ukrywał, że „część zaplanowanych wcześniej inwestycji nie zostanie zrealizowana bądź odsunie się w czasie”. Postanowiono jednak oficjalną drogą skierować wniosek do urzędu miejskiego o znacznie wcześniejszą realizację inwestycji, w 2014 roku.

Impas i wymiana dokumentów trwa, a tymczasem pojawiły się kolejne przeszkody.

Decyzją prezydenta Gliwic, zawieszono postępowanie administracyjne ws. wydania decyzji o zezwoleniu na budowę ronda. Jak tłumaczy Zarząd Dróg Miejskich, obecna przeszkoda jest jedynie natury „formalnej” i raczej nie powinna w znaczący sposób opóźnić i tak odległego terminu inwestycji.

– Tymczasowe zawieszenie postępowania w sprawie zezwolenia na realizację inwestycji nie jest związane z protestem mieszkańców. Wynika natomiast z konieczności rozpatrzenia wniosku właściciela nieruchomości objętej inwestycją o poszerzenie zakresu jej przejęcia na rzecz gminy, ze względu na planowaną na tym terenie przebudowę sieci uzbrojenia terenu – informuje nas Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzecznik prasowy gliwickiego ZDM.

Zaskoczeni takim obrotem sprawy są natomiast przedstawiciele zarządu osiedla.

– Nie zostaliśmy poinformowani w żaden sposób o tej decyzji prezydenta. A przecież sam wydał zarządzenie, na mocy którego Rady Osiedlowe mają być powiadamiane przez wydziały urzędu miejskiego o tego typu sprawach. Tymczasem dowiadujemy się o tym przypadkiem z Miejskiego Serwisu Informacyjnego. Będę zgłaszał interpelację w tej sprawie – nie kryje niezadowolenia Dominik Dragon, radny miejski i zastępca przewodniczącego zarządu osiedla Sikornik. (mpp)