Ulica Chorzowska, zanim doczeka się kompleksowej przebudowy, zostanie częściowo wyremontowana. Nowa, tymczasowa nawierzchnia zostanie ułożona na kilometrowym odcinku ulicy, w innych miejscach zostanie doprowadzona do stanu niezagrażającego uszkodzeniem samochodu.
Na interwencyjną przebudowę ulicy Chorzowskiej podczas sesji Rady Miasta zabezpieczono w budżecie 2 mln zł. Zwiększono tym samym o tę kwotę planowane na bieżący rok wydatki na realizację zadań własnych.
– Biorąc pod uwagę, jaki jest teraz stan nawierzchni na ulicy Chorzowskiej, mając na względzie to, że naprawa tej nawierzchni w całym procesie modernizacji ulicy Chorzowskiej nastąpiłaby, jak dobrze pójdzie, za dwa lata i biorąc pod uwagę też fakt, że nawet w trakcie modernizacji tej ulicy konieczne będzie prowadzenie tam ruchu, w tym ruchu autobusowego, zdecydowaliśmy o nałożeniu tzw. nakładki na ten ciąg ulicy Chorzowskiej, żeby umożliwić bezpieczne użytkowanie tejże drogi do czasu zakończenia robót i nałożenia docelowej warstwy nawierzchni na ulicy Chorzowskiej – tłumaczyła podczas ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka.
Nowa nawierzchnia na ulicy Chorzowskiej ma zostać ułożona jeszcze w tym roku na odcinku o najbardziej zdegradowanej nawierzchni.
Zakres prac będzie inny na różnych odcinkach. Od ul. Poniatowskiego do ul. Akacjowej, który ma długość 1 km, ułożony zostanie wspomniany „dywanik” asfaltowy. Będzie miał grubość ok. 5 cm. Natomiast na odcinku od ul. Akacjowej do ul. Szymanowskiego wykonane będą łaty asfaltowe o łącznej powierzchni około 2000 m2. W ten sposób zabezpieczone zostaną wybrane miejsca w najgorszym stanie technicznym. Z kolei na odcinku od zajezdni PKM do węzła Maciejów (zjazd na DK88) zostaną sfrezowane największe deformacje.
– To nie jest tak, że my chcemy wyrzucać pieniądze w błoto. My się bardzo długo zastanawialiśmy, czy bez tej nakładki damy radę. Natomiast jeżeli znajdzie się tam niestety coś w ziemi, to ta inwestycja może się rozciągnąć na 3 lata, czyli 2025-2026-2027, i to jest duży problem, 3 lata ta droga nie wytrzyma. Więc robimy nakładkę w niezbędnym zakresie – trzeba mieć z tyłu głowy, że te autobusy muszą gdzieś jeździć, nie za bardzo jest jak objechać ulicę Chorzowską – mówił podczas poniedziałkowego śniadania prasowego wiceprezydent Jarosław Zięba.
Tam już za chwilę rozpoczną prace z torowiskiem, Tramwaje Śląskie obiecały, że przez wakacje zabiorą swoje rzeczy
– dodał Zięba. Usuwanie nieczynnego od kilkunastu lat torowiska tramwajowego rozpoczęło się od 1 lipca. Docelowo zostanie ono zagospodarowane w ramach planowanej inwestycji.
Przypomnijmy, że ulicę Chorzowską czeka gruntowna przebudowa, która – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – może rozpocząć się pod koniec br. Inwestycja realizowana na długości około 3 km, pochłonie wstępnie nawet 60 milionów złotych. Całkowicie zmieni się wygląd drogi – powstanie szeroki chodnik, droga rowerowa (na części będzie to CPR), jezdnia miejscami będzie miała 3 pasy. Szczegółowo zakres przedsięwzięcia opisywaliśmy tu:
Ulica Chorzowska po przebudowie. Tak będzie wyglądała (wizualizacje)
(żms)