Coraz więcej artystów z całej Polski przyłącza się do akcji „Ratujmy Gliwicki Teatr Muzyczny” zorganizowanej przez gliwickich muzyków, którzy protestują w obronie muzycznego profilu teatru.
W ciągu czterech dni petycję do ministra kultury i prezydenta Gliwic podpisało 4,5 tysiąca osób.
Akcję wsparli m.in. artyści stołecznych Teatru Buffo i Teatru Muzycznego Roma, Teatru Maski w Rzeszowie oraz Filharmonii Krakowskiej. Co ciekawe, do spontanicznych fotografii z napisem „Ratujmy GTM”, przyłączył się także obecny dyrektor placówki, Grzegorz Krawczyk. Jego przekaz różni się jednak drobnym szczegółem, który dobrze obrazuje źródło problemu. Krawczyk pozuje z napisem „Ratuję Teatr w Gliwicach”, bez „muzycznego” członu nazwy.
Przypomnijmy, w poniedziałek dyrektor wydał oświadczenie, w którym stwierdził m.in. że „pogłoski o śmierci, czy też ?zabijaniu? tutejszego teatru są przedwczesne i z całą pewnością przesadzone”. Poinformował jednocześnie, że o szczegółach programu artystycznego oraz planach organizacyjnych GTM wypowie się dopiero w maju, czyli pod koniec trwającego sezonu teatralnego.
Artyści podkreślają, że od miesięcy zwodzeni są przez dyrekcję GTM i gliwickich urzędników na temat przyszłości placówki i nie zamierzają dłużej czekać. W czwartek na godzinę 13:00 na gliwickim Rynku planowana jest pikieta w obronie GTM.
Przypomnijmy, protest to efekt trudnej sytuacji ekonomicznej dawnej ?Operetki?. Placówka otrzymała w tym roku od Miasta jedno z najmniejszych dofinansowań od wielu lat. Pracę straciło już kilkadziesiąt osób. Zespół muzyczny został okrojony o połowę, a w ubiegłym tygodniu wypowiedzenia otrzymały trzy osoby zatrudnione w chórze i pięć w sekcji baletowej (jedyne, które miały umowy zawarte na czas nieokreślony). W kuluarach mówi się o planowanym przekształceniu GTM, rezygnacji (przynajmniej w części) z repertuaru musicalowo-operetkowego i zastąpieniu go prostszymi (czyli tańszymi) formami teatralnymi.
(msz)