W Gliwicach na obczyźnie. Jak obcokrajowcy spędzają święta nad Kłodnicą?

Co kraj, to inny bożonarodzeniowy obyczaj. Na zbliżające się święta postanowiliśmy spojrzeć okiem obcokrajowców, którzy od kilku lat spędzają święta w Gliwicach, wraz ze swoimi polskimi rodzinami.

Trzej „adoptowani” gliwiczanie – Francuz, Palestyńczyk i Anglik – opowiadają o swoich wrażeniach z polskich świąt.

Tamer z Palestyny, 28 lat, manager sprzedaży eksportowej

1: Co najbardziej podoba Ci się w świętach w Polsce?

Bardzo szanuję to, że przykładacie szczególną wagę do waszej wieloletniej tradycji. Fajna sprawa.
W Gliwicach, mam wrażenie, jest bardzo spokojnie w okresie świątecznym. Miasto sprawia wrażenie wyciszonego. Dzięki temu mogę, wraz z rodziną, naprawdę odpocząć.

2. Czego brakuje Ci w porównaniu do świąt w Palestynie?

W Palestynie, a zwłaszcza w Betlejem, Boże Narodzenie to bardzo wyjątkowy czas. Przecież oryginalne „Boże Narodzenie” miało miejsce właśnie w Betlejem. Z moich palestyńskich świąt najbardziej brakuje mi spotkania z całą rodziną. Bywało, że mieliśmy przy świątecznym stole nawet 50 albo 60 osób. Tęsknię także za wyprawą do Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Wigilię.

3. Jakie są Twoje ulubione dania na polskim stole wigilijnym? Jest coś, za czym nie przepadasz?

Hmm… wydaje mi się, że macie bardzo bogatą i złożoną tradycję kolacji wigilijnej, której staracie się trzymać. W Palestynie jest trochę inaczej – praktycznie co roku gotujemy inne rzeczy. Bardzo odpowiada mi polska kuchnia, więc większość potraw wigilijnych jem ze smakiem. Jedyne, co mi nie smakuje, to karp.
.

Pierre z Francji, 35 lat, właściciel sklepu z winami

1: Co najbardziej podoba Ci się w świętach w Polsce?

Lubię wasze dekoracje i przygotowania do świąt. To całe zamieszanie, gotowanie i przygotowywanie się do Wigilii. We Francji świąteczna gorączka zaczyna się dopiero na dwa tygodnie przed. W Polsce, mam wrażenie, o wiele wcześniej. Święta spędzam z rodziną żony, już piąty rok z rzędu.

2. Czego brakuje Ci w porównaniu do świąt we Francji?

Rodziny, to oczywiste. Moi rodzice mieszkają we Francji, więc jadę do nich w styczniu i jeszcze raz spędzamy święta. Na drugim miejscu muszę stwierdzić, że brakuje mi francuskich dań świątecznych. Trudno je porównać do polskich potraw. Te francuskie są bardziej luksusowe. Mam tu na myśli przede wszystkim foie gras, a więc delikatesowy i bardzo drogi pasztet z wątróbki kaczki lub gęsi. Moja babcia miała w zwyczaju robić pyszne foie gras. Jemy też ostrygi i małże.
Ze słodkich przysmaków, warto wspomnieć o buche. To ciasto kształtem przypominające roladę. Może mieć różne smaki – czekoladowy, orzechowy, kokosowy. Jemy też deser lodowy – dzieciaki mają fioła na punkcie tego!
We Francji trochę inaczej celebrujemy Wigilię – siedzimy bardzo długo przy stole, czasem do 23 albo do północy. Religijni Francuzi, tak jak Polacy, idą o północy na mszę. Dzieci z reguły dostają prezenty w Boże Narodzenie nad ranem.

3. Jakie są Twoje ulubione dania na polskim stole wigilijnym? Jest coś, za czym nie przepadasz?

Barszcz jest fantastyczny! Zawsze proszę żonę albo teściową o dodanie więcej czosnku. Smakują mi też pierogi ruskie. Proste jedzenie, ale bardzo smaczne. Dziwi mnie natomiast tradycja serwowania karpia. Nie spotkałem jeszcze nikogo, komu smakowałaby ta ryba. Moi polscy teściowie robią karpia, więc pewnego roku, dla porównania, przygotowałem łososia. Po kolacji wigilijnej okazało się, że cały talerz karpia był praktycznie nietknięty, a łosoś został zjedzony (śmiech).

Marcin z Wielkiej Brytanii, 39 lat, lektor języka angielskiego, wokalista zespołu Oscar’s House

1: Co najbardziej podoba Ci się w świętach w Polsce?

Nie jestem religijny, więc święta to dla mnie przede wszystkim okazja do wypoczęcia, spędzenia kilku dni z dala od pracy i pewnego wyciszenia się. Na pewno przyjemność sprawia mi kupowanie prezentów dla najbliższych. Poza tym, święta kojarzą mi się z piłką nożną – w okresie świąteczno-noworocznym liga angielska gra praktycznie non-stop, więc mogę na bieżąco śledzić wszystkie mecze.

2. Czego brakuje Ci w porównaniu do świąt w w Wielkiej Brytanii?

Za niczym nie tęsknię specjalnie. W Wielkiej Brytanii również nie obchodziłem świąt.

3. Jakie są Twoje ulubione dania na polskim stole wigilijnym? Jest coś, za czym nie przepadasz?

Nie lubię buraków i kapusty. Nie jem też ryby. Jeśli chodzi o Wigilię, to żadna z tradycyjnych polskich potraw nie przypadła mi do gustu. W zeszłym roku na kolację wigilijną zjadłem kiełbaski i baked beans, czyli tradycyjną angielską fasolkę w sosie pomidorowym. W tym roku planuje usmażyć stek.

opracowanie: Michał Pac Pomarnacki

(fot.1 – archiwum prywatne, fot.2 – Ł. Gawin, fot.3 – K. Zydroń)