W sobotę, 10 sierpnia w Gliwicach zorganizowany zostanie Marsz Równości. Wydarzenie zostało objęte patronatem prezydent Katarzyny Kuczyńskiej-Budki.
Organizatorem marszu jest nieformalna grupa „Tęczowe Gliwice” w skład, której wchodzą lokalni aktywiści. Społeczność otrzymała już wsparcie ze strony części lokalnych radnych Koalicji Obywatelskiej. Marsz Równości zyskał też patronat prezydent Gliwic.
– Katarzyna Kuczyńska-Budka, prezydentka Gliwic zdecydowała się objąć patronatem pierwszy gliwicki Marsz Równości z uwagi na cel wydarzenia – promowanie równości i praw człowieka, a także podkreślenie potrzeby tolerancji oraz akceptacji różnorodności społecznej – informuje Maja Lamorska z Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Gliwicach.
Formalnie wydarzenie nie zostało jeszcze oficjalnie zatwierdzone. Wiadomo, że trasa marszu ma przebiegać na linii Rynek – ul. Zwycięstwa – Dworzec PKP i z powrotem. Na Rynku ma powstać także tzw. miasteczko równości, gdzie swoje stoiska będą posiadały organizacje bliskie idei marszu. Wydarzenie planowane jest od godziny 12:00 do 18:00.
W wydarzeniu mają uczestniczyć m.in. minister ds. równości Katarzyna Kotula oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– Jestem aktywistą LGBT od ponad 6 lat, występuję na scenie także jako Drag Quenn – mówi Dominik Kapusta z grupy nieformalnej Tęczowe Gliwice. – Uważam, że idea równości, którą promujemy wymaga jej szerzenia ponieważ tolerancja w Polsce nie jest jeszcze na poziomie, którego chcemy. Związki partnerskie, o których teraz głośno w Polsce to jeden z naszych postulatów, ale to mała kropla w morzu potrzeb. Przez organizację tego typu marszu, pokazujemy, że byliśmy, jesteśmy i będziemy, a środowiska tęczowe mają moc – dodaje Dominik Kapusta.
Co ciekawe, w BIP możemy znaleźć dwa zgłoszenia dotyczące zgromadzeń, datowane dokładnie na ten sam dzień. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, drugi z „marszy” to kontrmanifestacja zgłoszona przez przeciwników Marszu Równości. Nie uzyskało ono jednak akceptacji ze względów formalnych.
Michał Szewczyk