Według informacji mieszkanki Sośnicy mężczyzna w czarnej czapce i okularach krąży po gliwickiej dzielnicy i zaczepia małe dzieci.
Pojawia się w okolicy placu zabaw i przy schronisku. Sprawa była zgłaszana policji, jednak jej zdaniem nie do końca wygląda to tak jak opisują mieszkańcy.
– Mężczyzna ten krąży wokół małych dzieci, zaczepia je, mówi „chodź pójdziemy na lody”. Co więcej – rozbiera się i wykonuje niedwuznaczne gesty przy najmłodszych – poinformowała nas przejęta Czytelniczka. – Zgłaszaliśmy tę sprawę policji – dodaje.
To, że informacja o podejrzanym mężczyźnie trafiła do funkcjonariuszy potwierdza nadkom. Marek Słomski z gliwickiej policji.
– Faktycznie, mieliśmy takie zgłoszenie, jednak sprawa nie do końca wygląda tak, jak została przedstawiana. Prawdopodobnie mamy tutaj do czynienia z tzw. miejską legendą, którą przekazują sobie mieszkańcy Sośnicy. Większość osób bowiem o tym zdarzeniu słyszała, ale mało która je widziała. W rzeczywistości chodzi o mężczyznę w średnim wieku, który zachował się nieobyczajnie. Z relacji świadków wynika, że człowiek ten, uwaga, rozpiął spodnie i zaświecił latarką, trzymaną na wysokości krocza. Policjanci oczywiście szukają mężczyzny – tłumaczy oficer prasowy gliwickiej policji. Dodaje, że śledczy nie wykluczają, iż miał miejsce inny przypadek, którego jeszcze nie zgłoszono.