W tych miejscach wypadek goni wypadek. Receptą mogą być ronda

Jest w Gliwicach kilka skrzyżowań, na których co kilka miesięcy powtarza się ten sam scenariusz. Ktoś zamyślił się za kierownicą, ktoś nie zauważył znaku STOP, ktoś zginął.

Warto spojrzeć na południe od Gliwic – do Rybnika. Tam w kilka lat znacząco zmniejszono liczbę wypadków w mieście.

WYPADKOWE DEJA VU

W czwartek na skrzyżowaniu ul. Czołgowej i Strzelców Bytomskich zginęła 42-letnia kobieta. Lekarka pracująca w Pyskowicach. Matka dwójki dzieci, które również uczestniczyły w wypadku. Kierowca tira, który uderzył w forda fiestę nie zatrzymał się na stopie. Tego samego nie zrobił 28-latek, który dokładnie w tym samym miejscu, w lutym tego roku zderzył się z autobusem miejskim. Rannych zostało siedem osób. Na zdjęciach z tamtego wypadku widać kompletnie zniszczoną kabinę kierowcy pojazdu, a w tle krzyż przydrożny pamiętający wypadek, którego ofiary miały mniej szczęścia niż pasażerowie autobusu.

Przestrzegamy osoby jeżdżące ulicą Strzelców Bytomskich i apelujemy o każdorazowe upewnienie się, czy wjazd na skrzyżowanie jest bezpieczny – informował po czwartkowym wypadku komisarz Marek Słomski z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

Wypadek wzbudził sporą dyskusję, pojawiły się apele by wreszcie coś zmienić na mylącym – zwłaszcza kierowców spoza regionu – skrzyżowaniu.

W najbliższym czasie, po uzyskaniu opinii KMP Gliwice, wprowadzone zostaną w tym miejscu dodatkowe, tymczasowe rozwiązania (z zakresu inżynierii ruchu) mające wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym – komentuje Jadwiga Stiborska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.

Niebezpiecznych skrzyżowań jest w Gliwicach jednak więcej. O rondo w Brzezince, gdzie spotyka się Kozielska z Wyczółkowskiego mieszkańcy apelują od dawna. W połowie kwietnia ciężko ranny został tu rowerzysta.

– Trwa aktualizacja projektu budowlano-wykonawczego – informuje ZDM w sprawie inwestycji, która według zeszłorocznych zapowiedzi miała szansę ruszyć w 2015 roku.

BEZPIECZEŃSTWO OKRĘGIEM SIĘ TOCZY

W powypadkowych komentarzach często pojawia się postulat budowy rond. Z informacji policji wynika, że istotnie ta forma rozwiązań komunikacyjnych powoduje wzrost bezpieczeństwa na drogach.

– Wjeżdżając na rondo kierowcy mogą skoncentrować uwagę na jednym kierunku. Ich główną zaletą jest eliminacja możliwości zderzenia aut będących w pełnym pędzie. Poza tym w obrębie rond ruch odbywa się płynnie. Wartością dodaną można nazwać mniejszy poziom stresu i frustracji kierowców, którzy „nie stoją na światłach”, lecz ciągle jadą – komentuje Słomski.

Jego słowa potwierdza podinspektor Paweł Moskwa z KMP w Rybniku, który kilka lat temu zasłynął budową rond na szeroką skalę. W tej chwili ronda stanowią dominujące rozwiązanie komunikacyjne w mieście.

– Przebudowa starych skrzyżowań na nowe w ruchu okrężnym w istotnym stopniu przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Odnotowany został spadek ilości zdarzeń drogowych, a co najważniejsze, zmienił się ich charakter. Na skrzyżowaniach, gdzie kiedyś dochodziło do wielu wypadków drogowych, obecnie odnotowujemy jedynie sporadyczne kolizje – mówi Moskwa. – Z obserwacji w ramach pełnionej służby wynika jednoznacznie, że skrzyżowania o ruchu okrężnym, szczególnie takie o jednym pasie ruchu, są dużym ułatwieniem dla kierujących – dodaje.

Gliwiccy mundurowi mają nawet kilka propozycji, gdzie ronda mogłyby się pojawić. To m.in. ciągle zakorkowane przecięcia z ul. Okulickiego (skrzyżowania z ul. Andersa i Kozielską) czy z ul. Pszczyńską (np. ul. Bojkowskiej).

– Czy w najbliższych latach więcej takich rozwiązań może pojawić się w Gliwicach? – pytamy drogowców.

– Oprócz miejsca (niezbędnego) pod budowę ronda, bierze się pod uwagę przepustowość danego skrzyżowania i danych relacji w miejscu. Rondo ma ograniczoną przepustowość co oznacza, że nie w każdym miejscu takie rozwiązanie zda egzamin – odpowiada Jadwiga Stiborska. – Ronda stosuje się tam gdzie jest równomierny ruch ze wszystkich wlotów – dodaje.

Przy przebudowie skrzyżowań w grę wchodzi także – a może przede wszystkim – czynnik finansowy. Na razie w Gliwicach znaleziono środki na budowę ronda u zbiegu ul. Daszyńskiego, Mickiewicza, Sowińskiego i Kozłowskiej. Potrzebę przebudowy tego skrzyżowania także wskazywali mundurowi. „Czarnych punktów” na gliwickich drogach mimo to nadal pozostaje wiele. By zniknęły, być może nie trzeba nawet inwestować dużych środków. Warto zrobić cokolwiek. Choć z tym też czasami bywa problem.

Michał Szewczyk