„Powietrze w Gliwicach można kroić”. Takie opinie nie są odosobnione. Jest szansa na zmianę?

Wchodząca właśnie w życie tzw. ustawa antysmogowa daje samorządom i władzom regionalnym spore możliwości w walce o poprawę kondycji środowiska.

To szansa także dla Gliwic, które od lat plasują się w czołówce niechlubnego rankingu miast z najbrudniejszych powietrzem w Europie. W walce o czystsze powietrze ucierpieć finansowo mogą za to najmniej zamożni i branża górnicza.

Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego jak bumerang powraca temat czystości powietrza w Gliwicach. Nad Kłodnicą nie mamy się czym chwalić – Gliwice, według niektórych raportów, znajdują się w europejskiej czołówce miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem.


– Najwyższe stężenia średnioroczne pyłu zawieszonego występują w części dzielnicy
Bojków w południowo-wschodniej części miasta oraz w części Sikornik ? Wójtowa Wieś, a także w północnej części centrum miasta i dzielnicy Żerniki wzdłuż ulicy Tarnogórskiej – czytamy w Programie ochrony powietrza dla aglomeracji śląskiej.

[pullquote align=”right” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Gliwice według niektórych raportów, znajdują się w europejskiej czołówce miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem.[/pullquote]

Jak przekonują urzędnicy z kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, który na początku października podpisał ustawę, jest ona szansą na „lepsze powietrze” dla milionów Polaków. Co w praktyce ustawa daje gminom? Przede wszystkim możliwość eliminowania węgla najniższej jakości i przestarzałych pieców. To właśnie taka kombinacja w dużej mierze przyczynia się do zatruwania środowiska.

– Tak naprawdę od miejskich urzędników nie zależy zbyt wiele. Wprowadzenie odpowiednich przepisów leży w gestii radnych Sejmiku województwa Śląskiego. Ustawa nie jest aż tak drastycznie sformułowana, jak pierwotnie się mogło wydawać. Sejmik nie będzie mógł narzucić gminom całkowitego zakazu palenia węglem – informuje nas Tomasz Misztal z Wydziału Środowiska gliwickiego magistratu.

Gliwiccy urzędnicy jako przykład podają Kraków, gdzie samorządowcy już teraz planują całkowity zakaz palenia węglem. W Gliwicach i innych śląskich miastach, ze względu na specyfikę i tradycję regionu, taki scenariusz wydaje się nierealny. Nie oznacza to jednak, że miejscy urzędnicy próżnują – w zeszłym roku udzielono dofinansowania na modernizację około 200-250 systemów grzewczych. Przejście z ogrzewania węglowego na bardziej ekologiczne gazowe to najefektywniejszy i najbardziej oczywisty sposób na walkę z zanieczyszczeniami. Odgórny zakaz grzania stosunkowo niedrogim paliwem węglowym może uderzyć w najbiedniejszych oraz kopalnie węgla.

(mpp)