Mieszkańcy, którzy wybrali się w tym roku na gliwicki Jarmark Bożonarodzeniowy na Rynku w towarzystwie dzieci, musieli być zaskoczeni. Najbardziej przyciągające najmłodszych atrakcje są w tym roku płatne.
Za przejażdżkę na karuzeli wiedeńskiej trzeba zapłacić 12 zł od osoby, zaś za wstęp na stanowiące nowość w Gliwicach koło młyńskie – 18 zł/os. Wygląda na to, że miasto przestało sponsorować gliwiczanom ten rodzaj rozrywki towarzyszącej jarmarkowi.
– W tym roku organizatorem Jarmarku jest CKV, a budżet przewidziany na organizację wydarzenia nie pozwalał na zapewnienie bezpłatnej karuzeli. Ustaliliśmy to na podstawie zapytań przesłanych do właścicieli karuzel – informacje te pokazały, że koszt karuzeli bezpłatnej dla użytkowników to blisko 100 tysięcy złotych – wyjaśnia Marzena Sosnowska, rzeczniczka CK Victoria.
Posiadane środki przeznaczyliśmy na organizację bezpłatnych dodatkowych atrakcji, z których w weekendy wszyscy chętni mogą korzystać nieodpłatnie, jak gra miejska, warsztaty i spotkania w Stacji Artystycznej Rynek, animacje na płycie Rynku, koncerty
– dodaje.
– Ani CKV ani miasto nie ponosi kosztów związanych z wystawieniem koła i karuzeli na Rynku, a właściciel odprowadza stosowne opłaty związane z prowadzeniem takiej działalności – w tym opłaca prąd. Dzięki wprowadzeniu biletów atrakcje w postaci karuzeli i koła młyńskiego mogły pojawić się na Jarmarku Bożonarodzeniowym – podsumowuje Sosnowska.
Za nami są już dwa weekendy z Jarmarkiem, podczas których nie brakowało atrakcji towarzyszących. Miniony otworzył świąteczny konwój Radia ZET, wraz z którym na Rynek wjechał Wawel Truck – interaktywna ciężarówka pełna słodyczy i doskonałej zabawy. Było też m.in. kino na poduchach w Stacji Artystycznej Rynek, a także warsztaty z tworzenia ceramicznych ozdób. Odbył się też koncert grupy Belfer Band.
(żms)