Wielki test parkomatów. Sprawdziliśmy ile rzeczywiście działa

[fbvideo link=”https://www.facebook.com/24gliwice/videos/vb.117980054915476/957685587611581/?type=2&theater” width=”720″ height=”” onlyvideo=”1″]

Według ostatnich informacji urzędników, w Gliwicach nie działa poprawnie 15% parkomatów. Nasz test wskazuje zupełnie inny wynik.

Postanowiliśmy wcielić się w rolę kierowcy, który w centrum Gliwic chce pilnie załatwić drobną sprawę, płacąc za 15-minutowy postój (w zależności od podstrefy – 70 i 40 groszy). Niestety na 25 sprawdzonych parkomatów, więcej niż co trzeci odmówił współpracy.

Nie otwiera się wideo? Kliknij tutaj.


Podstawowy problem, z którym nie radzą sobie urządzenia to nierozpoznawanie monet (w naszym teście parkomatom dawaliśmy szanse na „połknięcie” dwóch 50 groszówek). Przyczyną jest grubość niektórych z nich (w zależności od roku wybicia monety). Stąd często parkomat akceptuje monety jednego kierowcy, ale po chwili odrzuca zapłatę od kolejnej osoby. W naszej, testowej sytuacji uiszczenia szybkiej zapłaty, takie kapryśne działanie urządzenia uznaliśmy za dyskwalifikujące. Urzędnicy proszą w tym względzie o wyrozumiałość choć przyznają, że docelowo parkomat powinien akceptować wszystkie monety.

Część ze sprawdzanych parkomatów była nieaktywna, jeden był zawieszony, a jeden miał zablokowaną możliwość wrzucenia monet. Automaty z jednym wyjątkiem dobrze wydały resztę, choć warto zaznaczyć, że sygnały od Czytelników często dotyczą problemów ze zwracaniem pieniędzy przy większych kwotach np. w przypadku 50 złotych.

Jak na ironię, krótki spacer w rejonie starówki (ul. Dolnych Wałów, Korfantego, Kościuszki, Królowej Bony, Bytomska, Raciborska, plac Inwalidów, plac Piłsudskiego, Berbeckiego, Wyszyńskiego) to dobra okazja na podreperowanie budżetu. Jedna z maszyn wydała nam ponad 4 złote reszty więcej. Często też w parkomatowych schowkach leży gotówka pozostawiona przez niecierpliwych kierowców. Warto podkreślić, że pierwszy charakterystyczny „brzdęk” nie oznacza wydawanych monet, ale uruchomienie kasy wewnątrz urządzenia, która dostarcza pieniądze.

– Zmieniono kroki postępowania, które wykonać musi użytkownik pragnący otrzymać bilet z parkomatu. Od poniedziałku ostatnią czynnością, jaką wykonuje urządzenie jest wydruk biletu, a nie jak do tej pory wydanie reszty – informuje Śląska Sieć Metropolitalna Sp. z o.o.

Przypomnijmy, system płatności za parkowanie w centrum Gliwic ruszył 3 sierpnia. Od razu od mocnego zgrzytu, bo padło 20% urządzeń. Wówczas wydawało się, że to frycowe, które trzeba zapłacić na start. Z upływem dni sytuacja jednak niewiele się poprawiła, a wykonane przez firmę Rolety Krajewski z Gliwic parkomaty regularnie odmawiają współpracy. Już teraz mówi się o karach, których nie uniknie wykonawca.
Pomimo skali zamieszania, o wadliwym funkcjonowaniu stref milczy Magistrat.

– Wszystkie pytania związane z płatnym parkowaniem należy kierować do operatora – odsyła nas do ŚSM pytany o komentarz Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic.

– Gliwicka SPP, jak większość rozwiązań nowych i innowacyjnych, nie zawsze wywołuje zadowolenie wśród użytkowników nieprzyzwyczajonych do korzystania z tego typu systemu – informuje na swojej stronie internetowej ŚSM.

Problem w tym, że system wprowadzony by służyć mieszkańcom, testowany jest na nich samych. Zabiera czas, nerwy i pieniądze. Przy okazji tych ostatnich warto dodać, że nieprawidłowe działanie parkomatu nie zwalnia kierowców od konieczności uiszczenia opłaty. Karą za brak biletu jest opłata dodatkowa w wysokości 20 złotych.
(msz)