Nadal niepewny jest los zabytkowej wieży ciśnień przy ul. Sobieskiego. Choć właściciel zabezpieczył obiekt przed zniszczeniem, na razie nie zamierza inwestować pieniędzy w jego rewitalizację.
– Niestety rynek nieruchomości w Gliwicach cały czas jest słaby, a popyt wręcz śladowy. Dziwne bo miasto śliczne i super dojazd – mówi w rozmowie z 24gliwice.pl Cyprian Lutoborski, przedsiębiorca, w którego rękach od 2013 roku znajduje się pechowy budynek.
HOTEL, RESTAURACJA, SALA WYSTAW
Zamierzenia Lutoborskiego były ambitne. Wstępnie planował w wieży budowę hotelu i restauracji wraz z salą wystawową. W odróżnieniu od swoich poprzedników, szybko porozumiał się z wojewódzkim konserwatorem zabytków w sprawie zabezpieczenia zabytku. Założył nową bramę, wymienił drzwi, oczyścił korony i wnętrze wieży z gruzu oraz uporządkował teren. Ponad rok temu prace na nieruchomości jednak stanęły.
– Zastanawia mnie czemu w Warszawie, ciężko odcedzić się od telefonów w sprawie wynajmu lub sprzedaży, a w Gliwicach nie ma chętnych na ambitne projekty. W tej chwili rozważam budowę lub (jeśli będzie dobry kupiec) sprzedaż nieruchomości – mówi Lutoborski.
– Dla nas najważniejsze, że nie ma w tej chwili zagrożenia zniszczenia zabytku. W 2014 roku właścicielowi zostały wydane zalecenia i kontrola wykazała, że się z nich wywiązał. Wkrótce sprawdzimy obiekt po raz kolejny – mówi nam Mirosław Rymer, rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków.
WYKAZ NIESPEŁNIONYCH OBIETNIC
Prawie 50-metrowa wieża ciśnień została wybudowana na początku ubiegłego stulecia. Miała sprostać potrzebom mieszkańców i dostarczać wodę do południowych dzielnic Gliwic. W czasach PRL opuszczony obiekt uległ stopniowej degradacji. Kilka lat temu pojawiła się koncepcja zaadaptowania wieży na inkubator kultury i sztuki. W pomysł zaangażowany był znany fotograf Tomasz Gudzowaty. Propozycja podparta była imponująco wyglądającymi wizualizacjami, autorstwa renomowanej pracowni architektonicznej Medusa Group. Projekt ?Plantacji sztuki? jednak nie powiódł się. W dodatku w 2008 roku, w wieży wybuchł pożar. Policja mówiła o przypadkowym zaprószeniu ognia przez nieznanego sprawcę.
Od Gudzowatego obiekt odkupiła spółka Water Tower, która nie stosowała się do zaleceń konserwatorskich. Od Water Tower wieżę przejął Zakład Badawczo ? Produkcyjny Mostostal. Po pewnym czasie okazało się, że pod tą nazwą kryje się ten sam właściciel. Wreszcie, w 2013 roku obiekt znalazł się w rękach Cypriana Lutoborskiego, prywatnego przedsiębiorcy spod Warszawy.
Michał Szewczyk