„Liczne uchybienia” i „naruszenia zakazów” wynikających z tzw. ustawy antykorupcyjnej
– takie zarzuty stawia gliwickim urzędnikom najwyższego szczebla Wydział Nadzoru Prawnego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w piśmie do prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza. – Oskarżenia są niezgodne z prawdą i z prawem – kontruje gliwicki magistrat.
Pismo do prezydenta Gliwic wystosowano pod koniec maja. Padają w nim liczne zarzuty dotyczące nieprawidłowości w spółkach z udziałem miasta. Uwagi dotyczą dwóch zastępców prezydenta – Adama Neumanna i Krystiana Tomali, sekretarza miasta Andrzeja Karasińskiego oraz byłego komendanta Straży Miejskiej Andrzeja Nowaka. Wszystkim zarzucane jest naruszenie ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (tzw. ustawa antykorupcyjna). Prezydentowi Gliwic z kolei zarzucany jest m.in. brak stosowania sankcji wynikających z ustawy.
„Po dokonaniu analizy licznych zgromadzonych dokumentów (…) organ nadzoru zauważył liczne uchybienie w sprawowanym przez Pana Prezydenta nadzorze właścicielskim nad spółkami prawa handlowego z udziałem Miasta Gliwice. Zwrócił również uwagę na naruszenia zakazów wynikających z ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne” – czytamy we fragmencie pisma.
W liście kolejno prezentowane są argumenty świadczące o zaistniałych nieprawidłowościach przy powoływaniu Adama Neumanna, Krystiana Tomali oraz Andrzeja Karasińskiego jako reprezentantów gminy do Rad Nadzorczych spółek prawa handlowego.
W piśmie przewija się również postać Andrzeja Nowaka, byłego komendanta Straży Miejskiej, który został skazany za kradzież kostki brukowej.
W tym przypadku zarzuty również dotyczą prowadzenia działalności gospodarczej (Nowak zasiadał w Radzie Nadzorczej spółki Silesia Asfalty, w której gmina posiada udziały) przez osoby sprawujące funkcje publiczne.
Wydział Nadzoru Prawnego bierze pod lupę także Henryka Małysza. Chodzi o fakt zasiadania przez prezesa PRUiM w Radzie Nadzorczej wspomnianej spółki Silesia Asfalty. Choć w tym przypadku WNP zauważa, że mogące wystąpić w przeszłości nieprawidłowości zostały doprowadzone do „stanu zgodnego z prawem”, to by wyjaśnić sytuację do końca, skierowane zostało pismo do Sądu Rejonowego w Gliwicach, gdzie prowadzone jest postępowanie w tej sprawie.
Jak na oskarżenia o „licznych nieprawidłowościach”, „naruszeniach zakazów” i „braku zastosowania sankcji przez Prezydenta Gliwic” odpowiada urząd miejski?
– Zarzuty przedstawione w piśmie są zupełnie bez pokrycia. Są niezgodne z prawdą oraz niezgodne z prawem. To po prostu pismo jakiegoś urzędnika, w którym prezentuje on swoje zdanie – bez podparcia wyrokami sądowymi czy innymi postanowieniami – komentuje Kamil Jany, naczelnik Wydziału Nadzoru Właścicielskiego w gliwickim magistracie.
– W ubiegłym tygodniu skierowaliśmy odpowiedź do pana wojewody. Gdy tylko dostaniemy odpowiedź zwrotną, będziemy mogli zaprezentować całą korespondencję. W przywoływanym piśmie do prezydenta Frankiewicza znajdują się liczne nieścisłości – dodaje Jany.
(mpp)