Niektórzy kierowcy mają skłonność do agresywnej i niebezpiecznej jazdy, równocześnie nie potrafiąc przyjąć do wiadomości, że innym to przeszkadza lub zagraża. Tak zdarzyło się i tym razem.
Przy ul. Baildona w Gliwicach policjanci z trzeciego komisariatu zatrzymali kierowcę volkswagena, który na drodze publicznej dopuścił się czynu o charakterze chuligańskim.
29-letni gliwiczanin, poruszający się volkswagenem passatem, zajechał nagle drogę innemu kierowcy, 36-letniemu mieszkańcowi Gliwic jadącemu seatem ibizą. Kiedy auta zatrzymały się, pierwszy z mężczyzn wysiadł ze swojego volkswagena i trzymając w ręce kij bejsbolowy, podszedł do seata.
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Zaatakował 36-latka, uderzając w rękę. Potem wyżył się jeszcze na samochodzie, uszkadzając powłokę lakierniczą oraz lusterko. Straty, jakich dokonał, oszacowano na ok. 1500 zł. [/perfectpullquote]Jak się okazało, przyczyną agresji 29-latka było wcześniejsze upomnienie. Mężczyzna wpadł w szał, gdy kierowca seata zwrócił mu uwagę na niebezpieczną jazdę. W najbliższym czasie krewkiego gliwiczanina czeka proces karny i wyrok.
(żms)/KMP Gliwice