W ostatni weekend funkcjonariusze drogówki zatrzymali trzech kierujących pod wpływem narkotyków. Jeden z nich, po tym, jak doprowadził do kolizji, na widok radiowozu uciekł do Kłodnicy. Daleko jednak nie odpłynął.
– Pewien 34-latek, podróżujący nocą swoim volkswagenem, na zjeździe z DTŚ na DK 88 stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w bariery energochłonne. Gdy zorientował się, że podjeżdża radiowóz, wyskoczył z auta i… wskoczył do rzeki. Nie udała mu się jednak pływacka eskapada, gdyż został pochwycony przez mundurowego – przekazuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Policjanci sprawdzili zatrzymanego urządzeniem do testowania narkotyków w organizmie i odkryli, że 34-latek znajduje się pod wpływem kokainy. Przeszukując samochód, stróże prawa odnaleźli jeszcze kilka porcji tego środka psychoaktywnego
– dodaje podinspektor. Mężczyzna został przekazany kryminalnym. Oczywiście zatrzymano mu prawo jazdy.
Inny przykład – w sobotę, około godziny 21:00 w Sośnicy, drogówka skontrolowała BMW. Jeden rzut oka na kierowcę wystarczył, aby stwierdzić, że 20-latek wygląda „niewyraźnie”. Alkomat nic nie wykazał, za to narkotest już tak – kierowca był pod wpływem marihuany.
– Narkotyki, dodajmy – twarde, zatrzymali policjanci z innego patrolu drogówki, dzień później, w niedzielę około godziny 19:00, w śródmieściu. Mundurowi z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Gliwicach zatrzymali osobowego opla. Podejrzeń co do stanu psychofizycznego kierowcy nabrał jadący za samochodem policjant w swoim czasie wolnym. Powiadomił dyżurnego. We wskazane miejsce przybył patrol i zatrzymał pojazd – informuje Słomski.
Po krótkiej rozmowie stróże prawa nabrali podejrzeń, że 48-letni kierowca jest wprawdzie trzeźwy, za to pod wpływem innej substancji. Nie mylili się – mężczyzna był pod wpływem amfetaminy. W jego samochodzie znajdowała się spora ilość tego narkotyku
– podsumowuje oficer prasowy.
Wymienione osoby odpowiedzą za kierowanie „pod wpływem”, zatrzymano im uprawnienia. Sprawami narkotyków zajęli się kryminalni, co najpewniej zakończy się procesem przed sądem.
(żms)/KMP Gliwice
fot. zdj. poglądowe