W środę w Instytucie Onkologii w Gliwicach doszło do spotkania dyrekcji placówki, marszałka województwa śląskiego oraz śląskich parlamentarzystów.
To kolejna próba zwrócenia uwagi na potrzebę wyodrębnienia gliwickiej jednostki spod nadzoru Warszawy.
– Wszystkie argumenty są po naszej stronie. Jesteśmy instytucją niezależną pod względem finansowym. Zabezpieczamy potrzeby chorych w całym regionie, choć warto też zaznaczyć, że do 40% naszych chorych jest spoza regionu. Mamy bardzo silny zespół naukowy i duży dorobek, dlatego nie znajduję żadnych powodów, dla których mielibyśmy nie być samodzielną instytucją – mówił prof. dr hab. n. med. Leszek Miszczyk, p.o. Dyrektora Centrum Onkologii-Instytutu Oddział w Gliwicach.
Gliwicka placówka leczy rocznie ponad 35 tys. chorych, udziela 180 tys. konsultacji i jest jednym z czołowych ośrodków europejskich pod względem radioterapii ? ma także status Europejskiego Centrum Onkologii w zakresie kompetencji w radiologii.
– Od lat naszym głównym problemem (w relacjach z Warszawą – red.) był transfer środków finansowanych przeznaczonych z NFZ-u na leczenia chorych w naszym rejonie. Głównie do Warszawy. Są to sumy bardzo duże, przekraczające 80 mln złotych, które pozwoliłyby na wybudowanie i wyposażenie nowego szpitala. Zebranie takiej kwoty było możliwe dzięki dobremu funkcjonowaniu naszego szpitala i gromadzeniu tych środków – podkreślał Miszczyk.
Pierwsze informacje o sprzyjającym klimacie dla zmian pojawiły się jesienią ubiegłego roku, jeszcze z inicjatywy ówczesnego ministra zdrowia Mariana Zembali.
– Wszystkie siły polityczne są obecnie zjednoczone. Podobnie lekarze z województwa i media. To jest dla nas w regionie sprawa narodowa i ten temat jak najbardziej można rozwiązać. Chcemy by powstał autonomiczny od Warszawy Śląski Instytut Onkologii. Decyzja należy do rządu, my musimy tutaj zbudować dobry klimat – zaznaczał w środę Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego.
Spotkanie w Instytucie Onkologii zakończyło się podpisaniem przez parlamentarzystów specjalnej petycji popierającej ideę podziału.
– Wyjdziemy stąd ze wspólnym apelem, aby prace dotyczące wyodrębnienia były kontynuowane. By to co zostało zapoczątkowane wczesną jesienią ubiegłego roku znalazło swój szczęśliwy finał. Marka oraz ludzie, którzy tutaj pracują są rękojmią tego, że nadal pacjenci będą mogli uzyskiwać świetną opiekę medyczną – mówił Borys Budka, poseł PO i były minister sprawiedliwości.
– W związku z dzisiejszym spotkaniem, już jutro spotykam się z ministrem zdrowia w celu omówienia kolejnych etapów naprawy, tego co było złe do tej pory. Jestem przekonana, że przy woli tylu dobrych ludzi jesteśmy w stanie to zmienić – podkreślała Barbara Dziuk, posłanka PiS.
Skierowana w środę petycja, trafi na ręce obecnego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. To w dużej mierze od jego woli uzależnione są dalsze losy gliwickiej placówki.
(msz)