Biuro obsługi płatnego parkowania w centrum miasta np. w budynku Magistratu? – To może zwiększyć problem ilości wolnych miejsc parkingowych przy Urzędzie Miejskim
– tak w piśmie do radnego Bartłomieja Kowalskiego (PiS), urzędnicy uzasadnili brak takiej możliwości.
Teraz mieszkańcy centrum Gliwic by załatwić sprawy dotyczące ich miejsca zamieszkania (np. ryczałt czy abonament) muszą jeździć na obrzeża Gliwic, na ul. Bojkowską. SPP (strefa płatnego parkowania) funkcjonuje już od ponad roku i choć o miejsce parkingowe dużo łatwiej, ciągle dziwi duża liczba niedociągnięć organizacyjnych. – Kiedy polski urzędnik opuści lata 80? – denerwują się czytelnicy.
„NIE DA SIĘ”
W swoim piśmie Kowalski wnioskował m.in. o stworzenie dodatkowego stanowiska obsługi SPP w Urzędzie Miejskim i wprowadzenie panelu internetowego, który pozwalałby drogą elektroniczną uiszczać opłaty np. za abonament (na początku sierpnia, przez kilka dni w biurze obsługi SPP tworzyły się długie kolejki).
– Aby uniknąć oszustw, niezbędna jest weryfikacja danych przedstawionych przez klienta gdyż zdarzają się próby wyłudzania abonamentu – np. brak zameldowania w SPP. Winieta drukowana jest w biurze co pozwala na ewidencjonowanie i kontrolę wydanych abonamentów. Z uwagi na powyższe, internetowy panel klienta w chwili obecnej nie jest możliwy do realizacji – pisze w odpowiedzi na pismo radnego Kamil Jany, naczelnik Wydziału Nadzoru Właścicielskiego UM w Gliwicach.
– Żyjemy w takich czasach, że znalezienie systemu weryfikacji wniosków nie powinno być problemem, to powinno ułatwić sytuację obu stron
– komentuje Kowalski. – Co do punktu w UM uważam, że jednoosobowe skromne stoisko może być przydatne i nie wygeneruje ono blokady miejsc parkingowych, ponieważ znaczna część mieszkańców SPP może przecież na piechotę udać się do magistratu, by załatwić swoją sprawę – dodaje.
Jego pismo to reakcja na długie kolejki, które na początku sierpnia ustawiły się w biurze obsługi SPP w związku z koniecznością przedłużenia abonamentu mieszkańca. Choć sporo kierowców zaspało i załatwiało płatność na ostatnią chwilę, wielu nie przebierało w słowach.
– Gliwice, przyszłość jest tu, ale opłaty przez internet zrobić się nie da…
– Jestem winny bo nie dostałem wolnego dnia, by w tych magicznych godzinach urzędowania móc opłacić ?haracz? za parkowanie
– Żeby mieszkańcom centrum było wygodniej, to miasto zrobiło punkt obsługi na drugim końcu miasta, no i oczywiście czynne w najbardziej „wygodnych” dla mieszkańca godzinach… – to tylko niektóre krytyczne komentarze.
DŁUGA LISTA ZASTRZEŻEŃ
SPP funkcjonuje od 1 sierpnia ubiegłego roku i już od pierwszego dnia przypomina eksperyment na żywym organizmie. Najpierw posypały się parkomaty, a niektórzy kierowcy zostawili w maszynach nierzadko po kilkadziesiąt złotych. Dopiero po kilku miesiącach wprowadzono możliwość nadzorowania online przez kontrolerów dokonywanych płatności. Kierowcy (zwłaszcza spoza Gliwic) skarżyli się na małą liczbę oznaczeń SPP. W konsekwencji, w lipcu tego roku Zarząd Dróg Miejskich zamontował 240 dodatkowych znaków informacyjnych.
Natomiast nadal nie wprowadzono zapowiadanej od samego początku, możliwości płacenia za parkowanie kartą.
Rozwiązanie oczywiste, zwłaszcza z kontekście urzędniczej narracji o PIAP-ach, które są „czymś więcej niż zwykłe parkomaty”. Nie stworzono też dedykowanej pod Gliwice aplikacji mobilnej, a jednocześnie nie podjęto decyzji o włączeniu SPP do aplikacji ogólnopolskich (np. moBILET). Takie rozwiązanie pozwala np. na zdalne przedłużenie parkowania, bez konieczności wychodzenia do samochodu. Śląska Sieć Metropolitalna (miejska spółka odpowiedzialna za SPP) zapowiadała stworzenie takiej aplikacji we własnym zakresie. Być może warto porzucić ambicje i zamiast silić się na oryginalność dołączyć do systemu, który już sprawnie funkcjonuje w większości miast kraju (m.in. Wrocław, Poznań, Gdańsk).
Wątpliwości budzą też godziny funkcjonowania strefy (godz.10-18). Kierowcy skarżą się, na problem znalezienia miejsc parkingowych w godzinach porannych. Listę zastrzeżeń dopełniają te, o których zmianę wnosił Kowalski.
Najwyraźniej urzędnicy wychodzą z założenia, że cel uświęca mało komfortowe środki. Po wprowadzenie płatności oczekiwano większej rotacji miejsc parkingowych i według danych ŚSM kształtuje się ona obecnie na poziomie 20-30%.
Michał Szewczyk