Do nietypowej sytuacji doszło podczas drugiego terminu procesu wytoczonego Tadeuszowi Dubarkowi z powództwa Zygmunta Frankiewicza.
Po ponad dwóch godzinach trwania rozprawy trzeba było ją przerwać z powodu alarmu bombowego. Wszystkich zebranych w Sądzie Okręgowym przy ul. Kościuszki ewakuowano.
Przypomnijmy, w grudniu ubiegłego roku prezydent Gliwic złożył pozew przeciw Tadeuszowi Dubarkowi o naruszenie dóbr osobistych.
Chodziło o stwierdzenie byłego dyrektora Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów, jakoby prezydent handlował gruntami w śladzie autostrady A1. Frankiewicz domaga się przeprosin, sprostowania oraz wpłacenia 20 tys. zł na rzecz gliwickich bokserów z Carbo.
W trakcie wtorkowej rozprawy adwokat Dubarka argumentował, tak jak dotychczas, że słowa jego klienta powinny być odczytywane jako „pytanie rzucone w tłum”, a nie oskarżenie. Obie strony spierały się także co do charakteru spotkania, na którym padły słowa wypowiedziane przez Dubarka.
Według pozwanego, spotkanie to miało formę debaty wyborczej, na którą oprócz Zbigniewa Wygody, zaproszono Zygmunta Frankiewicza.
Z kolei strona powoda utrzymywała stanowisko, że z uwagi na brak jednego z kandydatów, nie mogło być mowy o debacie wyborczej.
Jako pierwszy zeznawał przewodniczący Rady Miejskiej Zbigniew Wygoda, który potwierdził, że w przeszłości spotykał się z zarzutami wobec prezydenta Gliwic i osób związanych z urzędem miasta o handlowanie gruntami znajdującymi się w śladzie autostrady A1. Dodał jednak, że nigdy nie twierdził, jakoby te zarzuty miały być prawdziwe.
Wyjaśnienia złożyło także dwoje byłych pracowników „Gazety Miejskiej”, którzy według adwokata pozwanego mogli być obecni na spotkaniu przedwyborczym w klubie NOT. Jak się okazało, założenie mecenasa Rogali było mylne.
Następnie zeznawał Zygmunt Frankiewicz, który kategorycznie stwierdził, że nigdy nie nabył żadnych gruntów w śladzie autostrady A1.
Ostatnim przesłuchanym dnia był Dubarek, który nie mógł złożyć kompletnych zeznań, gdyż w Sądzie Okręgowym, tak jak w pozostałych sądach w Gliwicach rozbrzmiał alarm bombowy.
Wobec takiego obrotu sprawy, sędzia ustalił kolejny termin rozprawy na 16 czerwca.
Michał Pac Pomarnacki