Gliwiczanin z aktywnym zakazem kierowania, wybrał się na przejażdżkę skuterem. Do kontroli zatrzymano go na terenie Bytomia. Wkrótce wyszedł na jaw dodatkowy powód nerwowego zachowania mężczyzny – miał przy sobie woreczek z substancją psychoaktywną. To, czy był także pod ich wpływem, wykaże badanie krwi.
W środę, 5 lutego, późnym wieczorem bytomscy wywiadowcy na ulicy Dworskiej zauważyli jadący motocykl marki Honda, który poddali kontroli drogowej.
– Podczas sprawdzenia w policyjnych systemach okazało się, że 38-latka obowiązuje sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ale to nie wszystko… Uwagę mundurowych zwrócił również fakt, że podczas kontroli drogowej 38-latek zachowywał się niezwykle nerwowo. Ich “policyjny nos”, nie zawiódł i tym razem – relacjonuje śląska policja.
Stróże prawa znaleźli przy mężczyźnie woreczek strunowy z białym proszkiem. Badanie testerem potwierdziło, że była to substancja psychoaktywna. Z uwagi na uzasadnione podejrzenie, że gliwiczanin mógł kierować pod ich wpływem, została mu pobrana krew do dalszych badań
– kontynuuje KWP Katowice.
Policjanci usunęli kontrolowany pojazd z drogi na koszt właściciela, a 38-latek trafił do policyjnego aresztu. Za szereg popełnionych przestępstw odpowie teraz przed sądem. Zgodnie z przepisami, posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych zagrożone jest karą do 3 lat więzienia, podobnie, jak prowadzenie pojazdu pod wpływem środka odurzającego, a niestosowanie się do sądowego zakazu aż 5-letnim pobytem za kratami.
(żms)/Śląska Policja
fot. Śląska Policja/Bytom