W niedzielę nad ranem na gliwickiej starówce pijany 23-latek sterroryzował pistoletem grupę czterech mężczyzn, którym kazał się wozić samochodem po Gliwicach.
Mężczyzna szybko wpadł w ręce mundurowych, którzy w poniedziałek zastosowali wobec niego dozór policyjny.
20 listopada około godziny 4.00 do stojącego na jednej z uliczek przy gliwickim Rynku opla podszedł młody mężczyzna, ewidentnie pod wpływem alkoholu. Zaczął rozmowę z czterema innymi młodymi mężczyznami (dwóch 19-latków, 23- oraz 25-latek).
– W trakcie swojego monologu wyciągnął nóż, potem ? pistolet. Stawał się też coraz bardziej agresywny. Grożąc, jak sam oświadczył: ostrą bronią, usiłował nakłonić nieznajomych do? kupienia mu butelki piwa. Następnie zmienił zdanie i celując z pistoletu, zmusił sterroryzowanych mężczyzn do wożenia go po mieście – informuje Komenda Miejska Policji w Gliwicach.
W rejonie ul. Tkackiej 23-latek nakazał zatrzymanie pojazdu. Kiedy wszyscy opuścili samochód, a ?terrorysta? na chwilę stracił czujność, porwani wykorzystali moment i rzucili się na niego. Szamotaninę spostrzegł policyjny patrol i natychmiast podjechał na miejsce. Wszyscy uczestnicy zostali zatrzymani do wyjaśnienia.
Po przesłuchaniu w komisariacie pokrzywdzonych zwolniono do domu, zaś 23-letni podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Po zbadaniu okazało się, że ma we krwi prawie dwa promile alkoholu.
Policjanci zabezpieczyli przedmioty znalezione przy zatrzymanym: pistolet gazowy oraz nóż. Za czyny, których dopuścił się gliwiczanin, czeka go proces karny i wyrok ? podejrzany usłyszał już zarzuty usiłowania kradzieży rozbójniczej oraz gróźb karalnych, za co grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.