Z tych ulic rowery znikały w podobnych okolicznościach. Zatrzymano czterech złodziei

Czy zostawiamy auto z kluczykami w stacyjce lub otwarte drzwi do domu, gdy go opuszczamy? Dlaczego więc rowery stoją nieraz bez żadnych zabezpieczeń? Odzyskanie skradzionego jednośladu to żmudna praca śledczych.

 
Zjawisko kradzieży rowerów znane jest na całym świecie od momentu wyprodukowania pierwszego bicykla. Powstał nawet na ten temat film. Pytanie: czemu niektórzy właściciele jednośladów ryzykują i w żaden sposób nie zabezpieczają swoich cennych przecież środków lokomocji.

Po każdej zgłoszonej kradzieży wielu policjantów jest angażowanych w poszukiwania sprawców, a wbrew pozorom to przypadki niełatwe do wykrycia. Mimo wszystko kryminalni z „jedynki” zatrzymali w tym tygodniu grupę złodziejaszków

– mówi podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Kilku policjantów z wydziału kryminalnego I komisariatu zaangażowano do wykrycia sprawców zgłoszonych ostatnio w tej jednostce serii kradzieży rowerów z rejonu ulic Szafirowej, Opawskiej, Daszyńskiego, Świętokrzyskiej, Grodowej, Zimorodka i Rybnickiej – łącznie 7 sztuk.

Wyznaczeni doświadczeni śledczy rozpoczęli od analizy wszystkich przypadków. Cechą wspólną ich było to, że jednoślady w większości nie były zabezpieczone, a najczęściej pozostawione w klatkach schodowych. Brakowało świadków. Niezrażeni tym kryminalni rozpoczęli pracę operacyjną w środowiskach przestępczych – ustalano monitoringi, sprawdzano lombardy i meliny pasersko-złodziejskie – kontynuuje Słomski.

W końcu natrafiono na tropy prowadzące do dwóch grup. Jak się okazało, jednej przyjezdnej, a drugiej – lokalnej. Trzeba było przeszukać wiele mieszkań, piwnic i samochodów, w których mogły znajdować się rowery lub ich części

– relacjonuje oficer prasowy.

Ostatecznie gliwiccy policjanci, jeżdżąc po różnych miastach województwa śląskiego, w Bytomiu i Będzinie zatrzymali dwóch złodziei, którzy przyjeżdżali do Gliwic na łowy. Ustalono też paserów, a teraz trwa docieranie do osób, które, zapewne nieświadomie, nabyły przez Internet części kradzionych bicykli.

Ciekawostką jest to, że członkowie grupy nigdy wcześniej nie byli karani, w przeciwieństwie do dwuosobowej grupy z Gliwic, jak się okazało – młodzieńców znanych stróżom prawa z wcześniejszych wybryków – dodaje Słomski.

W sumie zatrzymano 4 mężczyzn, w Gliwicach 19- i 26-latka, w Będzinie i Bytomiu dwóch 23-latków. Zarzuty usłyszą też ustaleni już paserzy

– podsumowuje rzecznik. – Sprawa należy do rozwojowych. Wszystkich podejrzanych czeka proces karny i wyroki, grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Niestety, część rowerów została już rozkręcona i właśnie była sprzedawana na części na znanych portalach ogłoszeniowych. Dwa odzyskano w całości. Trwa inwentaryzacja odnalezionych i odzyskanych części.

Policja apeluje: patrz, gdzie zostawiasz rower i jak go przypinasz!

Złodzieje kradną rowery również z ruchliwych miejsc. Gdy mamy kiepskie zabezpieczenie, nikt z przechodniów nawet się nie zorientuje. Mimo to lepiej jest zostawić bicykl w miejscu często uczęszczanym.

Nie warto też zostawiać słabo zabezpieczonego jednośladu w miejscu, w którym złodziej ma swobodę wyciągnięcia nożyc do cięcia linek.

Pozostawiając rower w piwnicy, warto zadbać o solidne drzwi. Warto także, aby pojazd był przypięty albo do solidnej kotwy w ścianie, albo innego elementu, którego nie da się wyrwać czy łatwo przeciąć

– apeluje Słomski.

Niestety, tanie linki chronią przed przypadkowym złodziejaszkiem, nie przed profesjonalnym złodziejem. Gdy więc jesteś posiadaczem drogiego bicykla, poczytaj w Internecie rady fachowców, dotyczące najlepszych zabezpieczeń – zaznacza oficer prasowy.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice