Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w centrum Gliwic? „Będzie bezpieczniej” vs „Nie rozwiąże problemu”

– Za ograniczeniem nocnej sprzedaży alkoholu przemawia interes społeczny i chęć poprawienia bezpieczeństwa w miejscach publicznych

– tak plan wprowadzenia prohibicji w Gliwicach tłumaczy radny Zdzisław Goliszewski (PiS).

Poprawiony projekt uchwały w sprawie wprowadzenia w centrum Gliwic zakazu nocnej sprzedaży alkoholu ma być poddany pod głosowanie na najbliższej sesji Rady Miasta. Pomysł, który pojawił się z inicjatywy klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości rozbudził spore emocje już podczas poprzedniej sesji Rady Miasta.

– Zamknięcie sklepów wcale tego problemu nie rozwiąże. (…) Na starówce jest pełno restauracji, barów, knajpek, które pracują do późnych godzin nocnych, tam jest mnóstwo klientów, głównie młodzieży, która nie robi zakupów w sklepach, tylko korzysta z tzw. wyszynku tych lokali. Wprowadzenie zakazu w raptem kilku sklepach nic tu nie zmieni – uważa Zbigniew Wygoda, radny Platformy Obywatelskiej.

– Problem leży gdzie indziej, w regularnych patrolach straży miejskiej i policji, a tych niestety nie widzę – dodaje Wygoda.

– Państwo chcą tak naprawdę zamknąć dwa sklepy, które sprzedają luksusowy alkohol, a problem tkwi w piwiarniach, kawiarniach, które są na Rynku. (…)Jestem uczulona na wszelkiego typu zakazy, dlaczego mają być ukarane te dwa sklepy, a nie wprowadzona prohibicja, jeżeli już, to w całych Gliwicach? – pyta Małgorzata Konior z Rady Osiedla Śródmieście.

– Podobnie jak moja rozmówczyni jestem absolutnym przeciwnikiem tego typu zakazów – deklaruje Zbigniew Wygoda. – Raczej edukujmy i przeciwdziałajmy poprzez skuteczną pracę odpowiednich służb, a nie wprowadzając kolejne zakazy, bo dojdziemy do tego, co mieliśmy w latach 80-tych – podsumowuje Wygoda.

Z zaproszenie do programu nie skorzystali przedstawiciele Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza.