Blisko 80 osób zebrało się w piątek w Urzędzie Miejskim na spotkaniu mieszkańców z urzędnikami i projektantami zbiorników retencyjnych wzdłuż ul. Słowackiego.
Choć ostateczny projekt powstanie dopiero w przyszłym roku, już widać, że pomysł budzi duży opór społeczny. – Proszę się nie dziwić, że ludzie tak reagują. Mają do tego prawo. Inwestycja jest już głęboko zaawansowana, a my dowiadujemy się o niej przypadkowo, dzięki informacjom w internecie – mówiła na spotkaniu Justyna Wojtas-Swoszowska, przewodnicząca Zarządu Osiedla Wójtowa Wieś. – Zostaliśmy dzisiaj poczęstowani obrazkami, które znaliśmy już wcześniej. Chcemy prezentacji przekrojów i odpowiedzi na pytanie dlaczego ta inwestycja ma powstać właśnie tutaj. Może warto pomyśleć o innym miejscu np. dlaczego nie na terenach Cegielni? – komentowała.
Lokalizacja zbiorników na łąkach wzdłuż ul. Słowackiego została wskazana przez Główny Instytut Górnictwa (w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jest to teren zalewowy). W Gliwicach, Zabrzu i Gierałtowicach określono 33 takie miejsca. To efekt m.in. przygotowanego przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, planu zarządzania ryzykiem powodziowym, w którym ryzyko dla Gliwic określono jako wysokie.
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Jak szacuje projektant, teren statystycznie będzie zalewany raz na dziesięć lat na okres trzech tygodni.[/perfectpullquote]– W takich przypadkach wodę gromadzi się przed wpuszczeniem do miasta. Dlaczego w tym wypadku Ostropkę powstrzymujemy już w mieście? – pytali mieszkańcy.
Sednem piątkowego spotkania była prezentacja wizualizacji, które światło dzienne ujrzały kilka dni wcześniej. Co ciekawe, ujawnione przez Miasto publikacje, jak poinformował projektant są jedynie „propozycją” przyszłego zagospodarowania terenu. Nie jest m.in. planowana wycinka drzew w alejce wzdłuż Ostropki, jak sugerowałaby zaprezentowana wizualizacja (drzewa na czas budowy mają zostać zabezpieczone).
Co więcej, do widoku zalanych łąk nie powinniśmy się przyzwyczajać. Jak szacuje projektant, teren statystycznie będzie zalewany raz na dziesięć lat na okres trzech tygodni.
– Czy ktoś badał stan zanieczyszczenia Ostropki? Przecież zalejecie te łąki nie wodą, a ściekiem. Dzieci mają bawić się fekaliami? – denerwował się jeden z mieszkańców.
– Przykro mi to powiedzieć, nie chcę też generalizować, ale stan sanitarny Ostropki to wynik tego, że od lat spuszczane są ścieki sanitarne z okolicznych domostw. Teraz jest już kanalizacja w Ostropie. Robimy częste kontrole. Mamy nadzieję, że do czasu kiedy powstaną poldery, sytuacja sanitarna w Ostropie będzie rozwiązana w 100% – tłumaczyła Mariola Pendziałek, naczelnik Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych Urzędu Miejskiego w Gliwicach.
Według informacji zaprezentowanych przez projektanta, głębokość wykopu na łąkach wzdłuż ul. Słowackiego będzie zróżnicowana – od 1,5 metra na początku, do 2,5 metrów w ostatnim zbiorniku (w rejonie ujścia Ostropki do podziemnego kanału). Trudno na razie powiedzieć co konkretnie mogłoby powstać na łąkach w „porze suchej”. Przygotowywany projekt dotyczy tylko kwestii hydrotechnicznych.
– Nie da się dobrze zaprojektować infrastruktury służącej rekreacji, jeżeli nie jest ona uwzględniona już w początkowej fazie projektu. Te działania powinny być zintegrowane. Zacznijcie od wysłuchania głosu mieszkańców, skonsultujcie je, a potem dopiero realizujcie inwestycję.
– Kto tam będzie stał i pilnował żeby ktoś się nie utopił. Tam są szkoły i przedszkola. Czy ktoś pomyślał o bezpieczeństwie naszych dzieci?
– Te tereny mają wysoki poziom wód gruntowych. Tam po zagłębieniu będzie stała woda. To widać już teraz przy większych deszczach – mówili mieszkańcy.
Na większość pytań nie udało się odpowiedzieć. Prowadzone w gorącej atmosferze spotkanie zostanie powtórzone. Wstępnie 19 maja o godzinie 17:00 w Szkole Podstawowej nr 10 pojawią się nie tylko urzędnicy i projektanci, ale też inspektorzy GIG, którzy wyjaśnią dlaczego rekomendowali łąki przy ul. Słowackiego do przeprowadzenia tak poważnej inwestycji.
Mieszkańcy mają jeszcze o co walczyć. Projekt przedsięwzięcia ma powstać do września 2017 roku. Wówczas dopiero rozpocznie się finansowa organizacja inwestycji i próba pozyskania środków ze źródeł zewnętrznych.
– Fizycznie nie wiadomo kiedy zbiorniki powstaną. Może za 5, może za 10 lat – mówiła na spotkaniu Mariola Pendziałek.
Przypomnijmy, niemal na całym odcinku wzdłuż ul. Słowackiego powstaną trzy trawiaste niecki, które w razie potrzeby będą zalewane. W pozostałym okresie mają być suche i udostępniane mieszkańcom. Zbiorniki będą ze sobą połączone, natomiast nie spowoduje to zmiany układu drogowego (łąki są przedzielone m.in. łącznikiem ul. Słowackiego i Dolnej Wsi).
(msz)