Gliwice i Gierałtowice chcą razem wybudować zbiorniki retencyjne, które w razie nawalnych opadów pomogą obniżyć poziom wody w Kłodnicy. To pomysł, który może uwolnić miasto od projektów budzących kontrowersje jak np. zbiornik na Wilczych Dołach czy przy ul. Słowackiego.
Porozumienie z gminą Gierałtowice zostało podpisane na początku kwietnia tego roku. To ważna zmiana w myśleniu o zabezpieczeniu powodziowym miasta. W okresie walki społeczników o uratowanie Wilczych Dołów czy łąk przy ul. Słowackiego wielokrotnie podnoszono, że taka infrastruktura techniczna nie powinna powstawać na terenach gęsto zamieszkanych, obniżając jakość życia w mieście.
W 2023 roku Rada Dzielnicy Wójtowa Wieś na prośbę urzędników przygotowała nawet zestawienie lokalizacji alternatywnych dla zbiorników, które jednak musiały znajdować się w granicach administracyjnych Gliwic. W efekcie powstał obszerny dokument, którego założenia spaliły na panewce, bo dla większości wskazanych działek Urząd miał już plany. Teraz jest szansa, że podobny pomysł zostanie zrealizowany, ale w zupełnie innym miejscu.
– Chcemy wspólnych działań zmierzających do wybudowania zbiorników retencyjnych na terenie Gminy, co skutkować będzie wzrostem bezpieczeństwa przeciwpowodziowego zarówno dla Miasta i Gminy
– mówi Mariusz Kopeć, rzecznik prezydent Gliwic. – Będzie to m.in. podjęcie działań hydrotechnicznych mających na celu ochronę przed powodzią terenów położonych na obszarach granicznych oraz w dalszym biegu rzeki Kłodnicy na terenie Miasta Gliwice – dodaje.
Dla zbiorników wytypowano już kilka potencjalnych lokalizacji na terenie Gierałtowic. Na razie jednak diabeł tkwi w formalnych szczegółach. Porozumienie podpisane przez Prezydent Gliwic Katarzynę Kuczyńską-Budkę i wójt Gierałtowic Izabelę Buchałę ma jedynie charakter listu intencyjnego. Kolejnym krokiem będzie podjęcie uchwał Rady Miasta Gliwice oraz Rady Gminy Gierałtowice o nawiązaniu współpracy w zakresie realizacji inwestycji.
Dopiero następnym ruchem będzie próba znalezienia środków zewnętrznych na jej finansowanie. Wstępnie magistrat szacuje, że realizacja zadania nie jest wykluczona jeszcze w tej kadencji tj. do do połowy 2029 roku.
(msz)