Zamontował ukrytą kamerę na terenie firmy. Zagadka znikającego towaru szybko znalazła rozwiązanie

Ochroniarz zatrudniony w jednej z gliwickich firm, zamiast pilnować powierzonego mu towaru, sam kradł. W chwili zatrzymania przez policję posiadał przy sobie prawie 35 tys. zł w gotówce.

 
Przedsiębiorcę z Gliwic zaniepokoiły ubytki sprzętu elektronicznego, który sprowadzał do jednego z magazynów. Importowana różnoraka elektronika oraz elektronarzędzia kupowano paletami, więc początkowo trudno było stwierdzić, czego i ile ubyło.

Pokrzywdzony powiadomił policjantów z III komisariatu. Uzgodniono, że przydatny będzie zapis monitoringu, a że takiego dotychczas nie było, przedsiębiorca dyskretnie zainstalował ukrytą kamerę

– przekazuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Czekać nie trzeba było długo – kamera ukazała prawdę. Pracownik, mający zadanie pilnować, podbierał towar. Działo się to w godzinach nocnych, gdy nikogo w magazynach już nie było.

Kryminalni z „trójki” natychmiast pojechali do Zabrza, do miejsca zamieszkania „przedsiębiorczego stróża” i przeszukali jego lokal oraz samochód dostawczy, którym dysponował.

Oczom funkcjonariuszy ukazały się całkiem pokaźne ilości pudełek ze skradzionym sprzętem. Policjanci przeszukali też zatrzymanego, przy którym znaleźli „skromną” kwotę – 35 tys. zł

– dodaje rzecznik gliwickiej policji.

Przed śledczymi stoją teraz zadania ustalenia odbiorców towaru, określenia czasu procederu oraz łącznej wartości przywłaszczonego mienia, wstępne szacowania wskazują na kwotę powyżej 80 tysięcy złotych – kontynuuje Słomski.

50-letni podejrzany nigdy nie był notowany, nigdy nawet nie zapłacił mandatu. W najbliższym czasie ten stan rzeczy się zmieni… Przypomnijmy, że za tego rodzaju przestępstwo kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice