Cztery osoby trafiły do szpitala w wyniku zatrucia tlenkiem węgla, do którego doszło w środę późnym wieczorem. Gliwicką straż pożarną powiadomiono po 23:00 o utracie przytomności podczas kąpieli. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, zbadali poziom czadu – jego stężenie było śmiertelnie niebezpieczne.
Teraz policja przeprowadzi dochodzenie w sprawie tego zatrucia. Jak relacjonuje podinspektor Marek Słomski, rzecznik KMP Gliwice, w pewnym momencie mężczyznę, który zasnął przed telewizorem, coś obudziło.
To był moment, który prawdopodobnie uratował rodzinę przed śmiercią
– zaznacza oficer prasowy. Wydarzenia miały miejsce w mieszkaniu w jednym z knurowskich bloków.
– Mężczyzna podbiegł do łazienki, z której dochodził szum wody lejącej się z prysznicu. Żona nie reagowała na pukanie i wołanie przez drzwi. 50-latek nie miał chwili do stracenia, miał za to kilka zadań do równoczesnego wykonania. Działał błyskawicznie. Wydostał z łazienki nieprzytomną żonę, wyprowadził dzieci z mieszkania, pootwierał okna i zadzwonił na numer alarmowy. Szybko na miejsce przyjechały służby. Rodzinę przewieziono do szpitali. Strażacy zbadali stężenie tlenku węgla w mieszkaniu – było śmiertelnie niebezpieczne – dodaje rzecznik. Na szczęście w tym wypadku życie wszystkich osób zostało uratowane. Knurowianka odzyskała już przytomność.
Zbadano także stężenie tlenku węgla we wszystkich mieszkaniach w klatce. Nie stwierdzono zagrożenia dla innych lokatorów.
Śmiertelne zagrożenie
Czad to cichy zabójca, który niepostrzeżenie może odebrać życie nam, lub osobom nam najbliższym. O ile – choć też trudno – można pogodzić się z tym, że członka rodziny odbierze nam nowotwór, bądź inna ciężka choroba, to w przypadku zatrucia tlenkiem węgla jest to szokujące. Szczególnie, że ostatniego z tych zagrożeń można łatwo uniknąć, zaopatrując się w odpowiedni czujnik. Ceny tych urządzeń, popularnego producenta, rozpoczynają się od około stu złotych. To niewielki wydatek na okoliczność możliwego zagrożenia życia.
Potencjalne źródła czadu w pomieszczeniach mieszkalnych to kominki, gazowe podgrzewacze wody, piece węglowe, gazowe lub olejowe i kuchnie gazowe.
Tlenek węgla powstaje w wyniku niepełnego spalania wielu paliw, m.in.: drewna, oleju, gazu, benzyny, nafty, propanu, węgla, ropy, spowodowanego brakiem odpowiedniej ilości tlenu, niezbędnej do zupełnego spalania. Może to wynikać z braku dopływu świeżego (zewnętrznego) powietrza do urządzenia, w którym następuje spalanie albo z powodu zanieczyszczenia, zużycia lub złej regulacji palnika gazowego, a także przedwczesnego zamknięcia paleniska pieca lub kuchni, czy też zapchanego i nieszczelnego przewodu kominowego lub uszkodzonego połączenia między kominami i piecami.
Szczelnie pozamykane okna (czasami jeszcze dodatkowo uszczelnione), pozaklejane kratki, brak otworów wentylacyjnych w drzwiach łazienkowych, jak również brak regularnych kontroli drożności przewodów wentylacyjnych i kominowych sprawiają, że w naszych mieszkaniach lub domach możemy nie być bezpieczni. W niewietrzonych pomieszczeniach bardzo łatwo może dojść do tragedii.
Gliwicka straż pożarna, jak co roku, przypomina o:
– czyszczeniu i dokonywaniu przeglądów przewodów kominowych (dymowych, spalinowych, wentylacyjnych);
– wykonywaniu przeglądów instalacji gazowej;
– użytkowaniu urządzeń grzewczych zgodnie z zaleceniami producenta;
– zaopatrzeniu się w czujkę tlenku węgla.
To jedyny sposób, aby wykryć obecność czadu zanim stężenie tlenku węgla stworzy dla nas śmiertelne zagrożenie
– podkreślają strażacy.
W ciągu ostatnich trzech sezonów (2020/2021,2021/2022 oraz 2022/2023) strażacy odnotowali blisko 8 tys. zdarzeń i 140 ofiar śmiertelnych. W ostatniej dekadzie pod tym względem najtragiczniejszy był sezon grzewczy 2010/2011. Wówczas poszkodowanych zostało ponad 2 tys. osób, a w wyniku zatrucia czadem zmarło 111 osób.
(żms)/PSP Gliwice (FB), Gov.pl
fot. px/zdjęcie poglądowe