Niespełna rok po decyzji ministra zakazującej budowy tzw. suchych polderów przy ul. Słowackiego, przyszłość łąk, ale też samej inwestycji nadal stoi pod znakiem zapytania, a miasto mówi o “dostosowaniu przestrzeni do budowy zbiorników retencyjnych”.
Gdy wiosną 2024 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego podtrzymywał decyzję wojewódzkiego konserwatora o braku pozwolenia na budowę zbiorników, wydawało się, że 8-letnie starania mieszkańców Wójtowej Wsi wreszcie zakończyły się sukcesem. Okazuje się jednak, że w sprawie nadal należy trzymać rękę na pulsie. Mimo zmiany na fotelu prezydenckim, pomysł nie został definitywnie odłożony na urzędniczą półkę.
– Władze miasta podjęły działania zmierzające do dostosowania projektu w taki sposób, aby minimalizować ingerencję w zabytek. Celem tych prac jest opracowanie rozwiązania, które z jednej strony spełni wymagania ochrony przeciwpowodziowej, a z drugiej będzie zgodne z decyzjami konserwatorskimi
– informuje nas Mariusz Kopeć, rzecznik prasowy prezydent Gliwic. – Liczymy, że te zmiany umożliwią uzyskanie zgody na realizację inwestycji. Miasto Gliwice nie rezygnuje z planów poprawy infrastruktury przeciwpowodziowej oraz stworzenia przestrzeni rekreacyjnej, i w dalszym ciągu prowadzi rozmowy z konserwatorem zabytków oraz odpowiednimi służbami, aby projekt mógł zostać zrealizowany w zmienionej formie – dodaje.
Magistrat podkreśla, że nowa dokumentacja ma zawierać rozwiązania, których celem “jest ochrona zarówno wartości przyrodniczych, jak i historycznych alei drzew” (przeczytaj –> W Gliwicach mamy nowy zabytek. “Ta zieleń jest niezwykle cennym fragmentem miasta”).
Stanowisko Urzędu Miejskiego może zaskakiwać, zwłaszcza gdy spojrzymy na zapowiedzi z kampanii wyborczej.
– Łąki przy Słowackiego powinny zostać zachowane w swojej naturalnej, zielonej formie, dlatego razem z aktywistami sprzeciwiam się obecnemu planowi prezydentów Neumanna i Śpiewoka – pisała w 2024 roku ubiegając się o fotel prezydencki Katarzyna Kuczyńska-Budka w odpowiedzi na pytania zadane przez Radę Dzielnicy Wójtowa Wieś.
To jednoznaczne stanowisko spotkało się z przychylnością mieszkańców Wójtowej Wsi. W komisjach wyborczych obejmujących uliczki wokół łąk i Placu Grunwaldzkiego kandydatka KO otrzymała najwyższe poparcie w skali miasta względem wyniku Mariusza Śpiewoka. Tym bardziej dziwi, że łąki nadal nie są bezpieczne i mogą zostać zabudowane infrastrukturą techniczną (projekt firmy Biprowodmel zakłada budowę na tym terenie betonowego muru oporowego wraz z wybrukowanym kanałem odwadniającym).

fot. 24GLIWICE /MSZ
Niezależnie od prowadzonych działań, inwestycja nadal nie ma źródeł finansowania. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, brak zagwarantowanych środków, ale też opór społeczny mogą skłonić magistrat do obrania innej drogi: rozważane jest “przeniesienie” inwestycji na teren sąsiadującej z Gliwicami gminy, tak aby na wypadek silnych opadów obniżyć poziom wody w Kłodnicy. To na razie jednak tylko spekulacje.
Michał Szewczyk