Kilkunasto a czasem nawet kilkudziesięciominutowe spóźnienia do pracy zafundowały dziś pasażerom Koleje Śląskie. To efekt wprowadzonej po cichu zmiany rozkładu jazdy.<\h3>
– Korekta wynika z prac remontowych na trasie Dąbrowa Górnicza Ząbkowice – Będzin Ksawera – potwierdza Magdalena Iwańska, rzecznik prasowy Kolei Śląskich.
W tym wypadku trudno mówić jednak o korekcie, bo poranne pociągi na linii Gliwice – Katowice przesunięte zostały o kilkanaście minut (np. zamiast popularnego połączenia o 7:13, Koleje Śląskie od wtorku proponują 7:00 i 7:37). Jeszcze większy przeskok w rozkładzie dotknął relacje Gliwice – Sosnowiec, gdzie różnica sięga blisko godziny.
Zdenerwowani pasażerowie skarżą się przede wszystkim na brak informacji o planowanych zmianach przewoźnika. Nie ma jej na stronie internetowej spółki, a rozkłady jazdy na dworcach PKP obejmują okres od marca do czerwca tego roku, bez uwzględnienia zmian. Dzisiejsze zamieszanie przepowiada jedynie drobna adnotacja odsyłająca do legendy. Tam po odnalezieniu odpowiedniego numeru i przeanalizowaniu kiedy kursuje pociąg, pasażer może wyciągnąć wniosek o zmianie siatki połączeń.
– Mam codziennie studiować rozkład jazdy z lupą czy aby przypadkiem Państwo nie odwołali pociągu? – denerwowała się przy kasie Kolei Śląskich jedna z podróżnych.
– Rzeczywiście, bijemy się w pierś, powinniśmy lepiej poinformować podróżnych o zmianach, a informacja powinna pojawić się na naszej stronie. Na pewno dzisiaj jeszcze to zrobimy – komentuje Magdalena Iwańska.
Wprowadzone od wtorku zmiany w rozkładzie jazdy dotyczą jedynie pociągów spółki Koleje Śląskie. Remont na trasie Dąbrowa Górnicza Ząbkowice – Będzin Ksawera potrwa przynajmniej do 8 maja.
Michał Szewczyk