Zlikwidują niektóre filie biblioteki. Gorąca dyskusja na sesji Rady Miasta

Trzy filie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach zostaną zlikwidowane, a część ulegnie przeniesieniu – zdecydowali w czwartek radni.

Dość nieoczekiwanie dyskusja o pogodzeniu promocji czytelnictwa z twardymi regułami ekonomii wzbudziła spore emocje na forum Rady Miasta, która w nowej kadencji, jak do tej pory obradowała stosunkowo spokojnie, by nie powiedzieć – nudno.

O możliwości zamknięcia niektórych filii gliwickiej biblioteki informowaliśmy w grudniu 2013 roku. Wówczas ówczesna dyrektor MBP, Grażyna Lazar sygnalizowała ten problem w związku z okrojeniem środków budżetowych na działalność tej placówki.

– Problem polega na komunikacji i dwóch wizjach rozwoju biblioteki. Zderza się tu postawa roszczeniowa z modernizacyjną – komentował zaangażowany wówczas w całą sprawę radny Jarosław Wieczorek (PiS).

Niedługo później Grażyna Lazar została odwołana, a nową dyrektor MBP w Gliwicach została Bogna Dobrakowska.

– W efekcie zintensyfikowanych działań na rzecz promocji czytelnictwa, w Gliwicach uzyskaliśmy w 2014 roku wzrost do liczby ponad 40 tysięcy użytkowników Miejskiej Biblioteki Publicznej. Tym samym uzyskaliśmy wynik podobny jak w 2006 roku. Sądzimy, że obecne plany nie wpłyną negatywnie na czytelnictwo – podkreślała na sesji Dobrakowska.

Na mocy podjętej w czwartek uchwały, zlikwidowana zostanie filia nr 4 przy ul. Warmińskiej 8, filia nr 10 przy ul. Opawskiej 7 i filia nr 12 przy ul. Okrzei 9 oraz Oddział dla dzieci nr 19 przy placu Inwalidów Wojennych 3. Oprócz tego, do budynku Biblioteki Centralnej przy ul. Kościuszki 17 zostanie przeniesiona Wypożyczalnia Muzyczna i Zbiorów Specjalnych zlokalizowana obecnie przy ul. Perkoza oraz Czytelnia Naukowa z filii na placu Inwalidów Wojennych.

Sam budynek siedziby głównej MBP w Gliwicach ma zostać zmodernizowany.

Przeniesiona zostanie także filia nr 22 przy ul. Łanowej 2 do nowego lokalu w Szkole Podstawowej nr 8 przy ul. Spacerowej 6.

Urzędnicy oraz dyrekcja biblioteki argumentują konieczność reorganizacji sieci gliwickich bibliotek „uwarunkowaniami społecznymi, ekonomicznymi, postępem technicznym i potrzebami mieszkańców”. Za przykład wskazany w uchwale posłużyła m.in. filia nr 4 w Żernikach, którą w okresie ostatnich dziesięciu lat odwiedzało średnio 170 osób rocznie.

– Biblioteka nie jest tylko miejscem wypożyczania książek, ale też miejscem kulturotwórczym na danym osiedlu – oponował Kajetan Gornig (PO), który jako jedyny zagłosował przeciwko uchwale.

– Kwestionujecie państwo racjonalne podejście do problemu używając górnolotnych stwierdzeń. To jest nie w porządku – komentował Piotr Wieczorek, wiceprezydent Gliwic.

– Jest niepokój, że obecnie podejmowane ruchy to początek pewnej, większej tendencji – dodawał Dominik Dragon (PO).

– Do tej pory sesja „szła” dość sprawnie, aż pojawiło się takie miejsce, gdzie można coś powiedzieć bez względu na to czy jest to bardzo mądre, czy jeszcze bardziej mądre. Argumenty przedstawione przez panią dyrektor są druzgocące i powinniśmy zadać sobie retoryczne pytanie, dlaczego dopiero teraz podejmuje się takie działania – mówił Tadeusz Olejnik (KdGZF).

Wynik głosowania nad uchwałą okazał się jednak dużo bardziej oczywisty niż wskazywałaby na to poprzedzająca dyskusja. Za jej przyjęciem opowiedziało się 18 radnych, jeden był przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu.
(msz)