Od 33% do 54% wzrosną stawki za wywóz odpadów komunalnych w Gliwicach. Uchwała w tej sprawie ma zostać podjęta na lipcowej sesji Rady Miasta.
Proponowane zmiany to na razie projekt uchwały, który jednak został już przedstawiony radnym Komisji Gospodarki Komunalnej. Szykuje się więc kolejny skok cen za wywóz śmieci w ostatnich latach.
– Podwyżka wynika ze stale rosnących kosztów zagospodarowania odpadów, które stanowią ok 60% kosztów systemu. Rosnące w całym kraju koszty zagospodarowania to z kolei bezpośrednia konsekwencja przepisów uchwalanych w ostatnich latach przez rząd
– argumentuje Łukasz Oryszczak, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic. – Konieczność wzrostu stawek w naszym mieście wynika z obowiązującej od 1 lipca 2020 r. nowej dwuletniej umowy na odbiór i zagospodarowanie odpadów oraz przepisów, w myśl których całość kosztu gospodarowania odpadami musi być ponoszona przez mieszkańców – dodaje Oryszczak.
Przypomnijmy, w maju rozstrzygnięto przetarg na wywóz odpadów komunalnych. Wygrał Remondis, który za dwuletnią umowę zgarnie 83,9 mln zł. Jedyna konkurencyjna oferta – firmy KOMUNALNIK z Nysy – opiewała na 84 mln zł (przeczytaj –> Prawie 84 mln zł dla Remondisu za wywóz odpadów. To średnio 21 zł na jednego mieszkańca miesięcznie).
Jakie będą nowe stawki za wywóz śmieci w Gliwicach?
Zmiany najbardziej odczują mieszkańcy małych lokali – o powierzchni do 60m2. W ich wypadku cena wzrośnie 0 54% (z 0,68zł do 1,05zł od 1m2 powierzchni). O ponad połowę wzrośnie także opłata dla powierzchni od 60 m2 do 90 m2 (z 0,52 zł do 0,79 zł). Wzrost dla lokali powyżej 90 m2 wyniesie 31%, a powyżej 120 m2 33%. Przypomnijmy, że w Gliwicach wybrano model według, którego to powierzchnia zamieszkiwanej nieruchomości stanowi podstawę do naliczenia należności (a nie jak w większości miast ościennych – liczba mieszkańców).
Szczegółowy wykaz stawek (mają wejść w życie 1 października 2020 roku):
– Podkreślam, że jest to wstępna propozycja, która stanowi początek dyskusji z radnymi
– komentuje Łukasz Oryszczak.
Będzie „wojna o śmieci”?
W Urzędzie nikt nie ukrywa, że decyzja o wzroście opłat spotka się z chłodnym przyjęciem przez mieszkańców. Magistrat argumentuje, że do podejmowania takich decyzji jest zmuszony przez warunki rynkowe i działania rządu uderzające w samorządy. Ale dla gliwickiej opozycji działanie władz miasta to woda na młyn. Temat gospodarowania odpadami był jedną z osi ostatniej kampanii wyborczej.
Jest niemal pewne, że i tym razem zadane zostaną pytania o metodą naliczania opłat (od metra, od głowy, od zużycia wody), ale też o sposób organizacji przetargów na wywóz odpadów.
Za rządów Zygmunta Frankiewicza wielokrotnie podnoszono też konieczność podziału miasta na obszary, tak aby uwolnić się od monopolizującego rynek Remondisu.
Arytmetyka ratuszowa wskazuje, że podwyżki powinny zostać przyjęte. Jeśli jednak ciche przetasowanie w Radzie Miasta (o którym coraz głośniej w kuluarach) faktycznie miało miejsce, kwestia podwyżek może być dobrym momentem na rzucenia wszystkich kart na stół i ponowne policzenie sił. Na lipcowej sesji podejmowana będzie też uchwała dotycząca zmian w Strefie Płatnego Parkowania, a to sprawia, że czeka nas politycznie gorące lato.
Michał Szewczyk