Gliwiczanin zostawił kurtkę w poczekalni u lekarza. Po wyjściu z gabinetu zorientował się, że jego samochodem odjechał ktoś inny.
Mieszkaniec Gliwic zaparkował samochód marki fiat multipla pod przychodnią na ul. Opolskiej. W poczekalni odwiesił kurtkę na wieszak, zostawiając w kieszeni kluczyki samochodowe. Po zakończeniu wizyty u lekarza, mężczyzna szybko zorientował się, że samochodu nie ma tam gdzie go zostawił.
Na miejsce została wezwana policja. Po rozpytaniu personelu medycznego i osób obecnych w tym czasie w poczekalni, a także po analizie nagrań z kamer w przychodni i monitoringu miejskiego, szybko udało się namierzyć sprawców kradzieży. Okazali się nimi 25-latek i 29-latek mieszkający w Sośnicy. Mężczyźni mieli już kontakt z prawem, dlatego policji udało się ustalić numer telefonu jednego z nich.
Złodzieja nie udało się zastać w miejscu zamieszkania, dlatego funkcjonariusze postanowili przeprowadzić z nim kategoryczną rozmowę telefoniczną. Rozmówca bardzo zaskoczony nieoczekiwanym połączeniem, natychmiast przyznał się do uczestnictwa w przestępstwie, wyraził skruchę, wskazał też miejsce pozostawienia auta (wraz z kluczykami). Został wezwany do komisariatu przy ul. Warszawskiej w Gliwicach. Skradziony samochód wrócił już do właściciela.
O losach sprawców przestępstwa w nadchodzących godzinach będzie decydował prokurator i sąd.
Fot. archiwum